Kościół pod wezwaniem św. Barbary przy ul. Cyprysowej w Mikuszowicach Krakowskich, które od 1968 są częścią Bielska-Białej, pochodzi z XVII wieku. Jest to typowy drewniany obiekt sakralny konstrukcji zrębowo-słupowej z prostokątną nawą i przylegającym do niej od wschodu prezbiterium. To trzecia świątynia, która w ciągu ośmiu wieków stanęła w tym miejscu. Jak głosi legenda, przetrwała dzięki bożej pomocy.
 
Od lat 60. XIX wieku kościoły drewniane pozostawały niemal w zupełnym zapomnieniu, a ponieważ materiał, z którego były wykonane nie należał do najtrwalszych, świątynie powoli ulegały degradacji. Wiele z nich osiągnęło tak zły stan, że zostały zburzone, a na ich miejsce postawiono kościoły murowane. Umieszczano w nich elementy drewnianych budowli, które udało się uratować. Taki los spotkał m.in. kościół Opatrzności Bożej w Białej. Na szczęście, świątynia w Mikuszowicach przetrwała do momentu, kiedy stare drewniane budowle wróciły do łask na ogólnoeuropejskiej fali prądów romantycznych.
 
Pożary i powodzie
 
Pierwszy drewniany kościółek powstał we wsi Mikuszowice w XIV wieku. Szybko został jednak zniszczony przez powódź. Kolejny obiekt wzniesiono w tym samym miejscu w 1455 roku. W tym samym czasie Mikuszowice stały się filią parafii w Łodygowicach. Na przełomie XVI i XVII wieku w okolicę zaczęło napływać coraz więcej ludności niemieckiej, która zyskiwała coraz większe wpływy. Jednym ze skutków tego zjawiska było ok. roku 1600 przejęcie przez protestantów kościółka w Mikuszowicach. W 1650 r. katolicy odzyskali kościół dzięki dziedzicowi Łodygowic Stanisławowi Warszyckiemu, który przekazał im całą parafię rozciągającą się po obu stronach rzeki Białej.
 
Kościół wzniesiony przez cieślę nazwiskiem Mączka dzielnie znosił te wyznaniowe spory i wędrówki z rąk do rąk. Przetrwał także wojny szwedzkie z 1656 r., mimo że duża część Mikuszowic (a także Żywiec i inne okoliczne miejscowości) została wtedy zniszczona przez pożary. Niestety, także temu obiektowi nie było dane przetrwać, gdyż spłonął po uderzeniu pioruna 7 kwietnia 1687 roku. Inne źródła wspominają o zaprószeniu ognia za ołtarzem w czasie chrztu dziecka.
 
Do trzech razy sztuka
 
Ponieważ kościół we wsi był potrzebny, zaledwie trzy lata później na zlecenie proboszcza łodygowickiego ks. Urbana Kupiszowskiego mistrz ciesielski Piotr Piotrowski wzniósł w tym samym miejscu nową, trzecią już świątynię. Tym razem wykonana była z drewna modrzewiowego i przetrwała do dziś w niemal niezmienionym stanie. Z powstaniem trzeciego kościółka w 1690 roku wiąże się pewna legenda. Otóż, kiedy spłonął obiekt wzniesiony przez cieślę Mączkę, na nowo rozgorzał spór między katolikami i protestantami. Ci drudzy nie chcieli pozwolić na zbudowanie świątyni na miejscu starej, ale forsowali budowę po „swojej” stronie rzeki. Sprawę oddano do sądu, ale ostatecznie decyzję miał podjąć sędzia najwyższy, czyli Bóg. Przy okazji jednej z gwałtownych burz Biała zmieniła bowiem swój bieg, oddzielając nowym korytem Mikuszowice Śląskie od cmentarza i miejsca, gdzie dawniej stał kościół. To wydarzenie zostało uznane za znak boży i zaraz po nim katolicy wybudowali nową świątynię na miejscu dwóch poprzednich.
 
W 1796 r. władze zaborcze wystawiły kościół na licytację jako obiekt zbędny. Kościół uratowali jednak mieszkańcy Mikuszowic, którzy dzięki zbiórce pieniędzy wśród wiernych wykupili swoją świątynię za 50 reńskich. Sto lat później (1894) przy kościele w Mikuszowicach Krakowskich utworzono nową samodzielną placówkę parafialną na prawach ekspozytury. Taki stan utrzymywał się do 1965 r., kiedy to metropolita krakowski Karol Wojtyła erygował odrębną parafię mikuszowicką.


Najcenniejsze dzieła sztuki
 
Pisząc o kościele św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich, nie sposób nie wspomnieć o najcenniejszych zabytkach świątyni. Należą do nich pozłacana, wykonana z drewna lipowego gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem (z 1420 r.) i bogata polichromia barokowa z 1723 r. autorstwa bielskiego malarza Jana Mentila. Prawdziwą perełką tego miejsca jest wierna kopia tryptyku ołtarzowego z 1470 r., zwanego grunwaldzkim lub mikuszowickim.
 
Dzieło to powstało najprawdopodobniej w Krakowie w XV wieku. Kiedy, jak i dlaczego trafiło do Mikuszowic? - nie wiadomo. Przyjmuje się jednak, że mogło się to stać w połowie XIX w. Co ciekawe albo raczej smutne - żeby tryptyk pasował do nowego wnętrza... obcięto mu wtedy skrzydła. W 1935 r. ołtarz został wywieziony z Mikuszowic w celu renowacji i konserwacji. Niestety, już nigdy nie wrócił nad Białą, gdyż został przekazany jako depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie, gdzie znajduje się do dziś.
 
Najkrótsze kazania
 
Dyrektor krakowskiego muzeum zapewniał wtedy, że parafia nad Białą otrzyma wierną kopię tryptyku. Wkrótce wybuchła jednak wojna i sprawa dzieła sztuki z Podbeskidzia utknęła w martwym punkcie. Po zakończeniu działań wojennych do tematu powrócił ówczesny proboszcz mikuszowickiej parafii ks. Jacek Brońka. Korespondencje i starania o odzyskanie tryptyku lub uzyskanie obiecanej kopii prowadził aż do końca życia, czyli do 1965 roku.
 
Wierna kopia tryptyku powróciła do kościoła św. Barbary dopiero w 1987 r. dzięki staraniom proboszcza, ks. Jana Kusia. Tryptyk mikuszowicki stanowi jedno z najwybitniejszych dzieł polskiego malarstwa gotyckiego. Jego oryginał można oglądać w krakowskim Muzeum Narodowym.
 
Współcześnie bielski kościółek stanowi cel wycieczek, zarówno bielszczan jak i grup z dalszych stron. W latach 1994-1995 przeprowadzono kompleksowe prace konserwatorskie i renowacyjne polichromii kościelnej, co dodatkowo podniosło jego wartość. Obecnie świątynia jest znana nie tylko z powodu jej wartości historycznej. W mikuszowickim kościele w każdą sobotę wygłasza kazania ks. Eugeniusz Burzyk, koordynator ds. komputeryzacji w kurii diecezji bielsko-żywieckiej, który jest autorem najkrótszych kazań w Polsce, publikowanych również w internecie.
 
Marta Polak
 
PS. W artykule wykorzystano informacje pochodzące z książki ks. Jana Kusia pt. Mikuszowicki kościół św. Barbary w Bielsku-Białej (300 lat istnienia).



Do kościoła prowadzi żółty szlak turystyczny „Najazdu szwedzkiego 1656” - początek na stacji PKP Bielsko-Biała Mikuszowice i dalej przez Wilkowice i Łodygowice do Żywca.

W tym cyklu opublikowaliśmy: Dochodowy biznes na cmentarzu
Za współpracę dziękujemy Śląskiej Organizacji Turystycznej.