Tragedia w Mysłowicach
14-letni chłopiec zginął w Mysłowicach, prawdopodobnie porażony prądem. Do tragedii doszło, gdy wraz z kolegami przebywał w klubie zorganizowanym w piwnicy jednego z bloków.
Chłopiec zasłabł. Upadając na podłogę zerwał prowizoryczny przewód, wtedy w pomieszczeniu zgasło światło. Policja zakłada, że przyczyną śmierci chłopca było porażenie prądem. Prowadzący postępowanie zastrzegają jednak, że nie zostało
to jeszcze ustalone ponad wszelką wątpliwość.
Artykuł wyświetlono 772 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 0
brak komentarzy
Klauzula informacyjna ›