Przyczyną zawału skał stropowych w gliwickiej kopalni "Sośnica" nie był wstrząs górotworu ani tąpnięcie, ale prowadzone pod ziemią roboty - ocenia Wyższy Urząd Górniczy. Jak podawaliśmy, zawał skał stropowych blisko tysiąc metrów pod ziemią miał miejsce wczoraj późnym wieczorem. Oberwane skały przysypały dwóch z 13 górników, pracujących przy poszerzaniu wyrobiska. 32-letni górnik stracił rękę w wyniku przygniecenia obudową zmechanizowaną. Jego 44-letni kolega kombajnista ma stłuczoną nogę i klatkę piersiową. Akcja uwalniania przysypanych górników trwała około sześciu godzin. Ratownicy przez cały czas mieli z nimi kontakt głosowy. Do zasypanego wyrobiska bez przeszkód docierało powietrze.