Są zdeterminowane, ale nie zdesperowane. Straciły pracę, ale nie zrezygnowały z marzeń. Pięć energicznych kobiet wzięło sprawy w swoje ręce. Pokonały biurokratyczną machinę i założyły w Bielsku-Białej spółdzielnię socjalną. Teraz są najlepszym przykładem na to, że nie ma ludzi wykluczonych zawodowo.

 

Każdy ma swoją wartość

Utalentowane i przebojowe. Wszystkie decyzje podejmują wspólnie. Także te dotyczące wydania każdej złotówki. Część otrzymanej z Unii Europejskiej dotacji ? 100 tysięcy złotych ? już przeznaczyły na wyremontowanie, a także umeblowanie pomieszczeń na bielskiej Hulance. Tu działa właśnie ?Zakrętka?. - Każda z nas otrzymała po 20 tysięcy złotych. Dodatkowo mamy wsparcie pomostowe na pół roku, w wysokości 1380 zł na osobę. Te pieniądze możemy wydać m.in. na czynsz, bieżące opłaty i nasze szkolenia -  wyjaśnia Aleksandra Staciwińska ? Połeć, prezes ?Zakrętki?.

Spółdzielnia proponuje różne warsztaty i szkolenia. Korzystając z bogatej oferty można stać się tu m.in. artystą. - Nie trzeba być malarzem, aby stworzyć obraz - można spróbować inaczej, wykorzystując technikę decoupage. Nie tylko jubilerzy mogą tworzyć biżuterię, a już na pewno nie trzeba być chemikiem, aby wyprodukować własne mydło ? tłumaczy prezes spółdzielni.

Ważną częścią działalności spółdzielni jest edukacja. Członkinie ?Zakrętki?  przeszły specjalistyczne szkolenia. We wrześniu uruchomią dla dzieci w wieku od 2 do 12 lat zajęcia z treningu mózgu. Zastosują system Biofeedback, stworzony przez NASA. ? Zwiększa zdolności percepcyjne i  możliwości intelektualne człowieka. Dzieci nauczą się  jak szybciej i skuteczniej zapamiętywać informacje. Te umiejętności będą procentować przez wiele lat. Szczególnie w szkole, gdzie z roku na rok będą musiały przyswajać coraz większą wiedzę ? dodaje Aleksandra Staciwińska ? Połeć.

Inkubator pomysłów

Spółdzielnia Socjalna ?Zakrętka? - Centrum Edukacji i Warsztatów Niebanalnych  powstała pod patronatem  Mobilnego Inkubatora Społecznej Przedsiębiorczości w Bielsku-Białej. Inkubator prowadzony jest przez  Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne ?Teatr Grodzki?.  Barbara Górka, ze stowarzyszenia przyznaje, że droga do założenia spółdzielni socjalnej jest bardzo długa i trudna. To jednak dobry sposób na to, by z powodzeniem funkcjonować na rynku pracy. ? Kiedy przeprowadzaliśmy rekrutację przychodziło dużo osób, które pytały : Słyszeliśmy, że otwieracie spółdzielnie socjalne. Czy znajdziemy w nich pracę? To zły sposób myślenia. Spółdzielnie są dla ludzi, którzy mają pomysł na działalność gospodarczą i chcą to robić w większej grupie. Takie właśnie osoby spotkały się w ?Zakrętce? -  podkreśla Barbara Górka.

W Polsce pierwsze spółdzielnie socjalne powstały w 2005 roku. Nadal jednak ten rodzaj działalności gospodarczej wzbudza pewną niechęć. Powód ? brak odpowiedniej kampanii społecznej. - Przymiotnik ?socjalna? kojarzy się wielu osobom z patologią, a wyraz ?spółdzielnia? to dla nich przestarzała forma działalności gospodarczej. Nas urzekła idea spółdzielni socjalnej. Podejmujemy wspólne decyzje, mamy wspólny majątek. Głos każdej z nas jest tak samo ważny. Mam nadzieję, że swoją działalnością przełamiemy stereotypy  ? podkreśla Aleksandra Staciwińska ? Połeć.

W ramach projektu, koordynowanego przez Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne  ?Teatr Grodzki? powstały w sumie trzy spółdzielnie. Oprócz Bielska-Białej także Klub Malucha ?Widzimisię? w Rybniku. Spółdzielnia socjalna w Dąbrowie Górniczej zrzesza  grupę muzyków reagge i hip-hop.

Lider na rynku

Bielsko-Biała jest w województwie śląskim jednym z miast o najniższej stopie bezrobocia. Z informacji  Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach wynika, że wynosi ono obecnie 7 procent.  Niższe występuje jedynie w Katowicach ? niespełna 6 procent.  Optymistyczną wiadomością jest to, że coraz więcej bezrobotnych decyduje się na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.  Większość osób korzysta z dotacji Unii Europejskiej.

                                                                                                             Anna Szafrańska