Miasto z lepszej perspektywy
Cudze chwalicie, swego nie znacie ? mówi stare przysłowie. Przy okazji wakacji chcemy więc zaproponować naszym czytelnikom niezwykłą, wirtualną wycieczkę po stolicy Podbeskidzia.
Turyści odwiedzający Bielsko-Białą są zauroczeni pięknem tutejszej architektury, a także malowniczymi krajobrazami otaczającymi miasto. ? Zazdroszczę mieszkańcom Bielska-Białej ogromnej różnorodności przyrody ? mówi pani Katarzyna, mieszkanka Łodzi. ? Przyjeżdżam tu co roku w odwiedziny do rodziny. Jestem pod wrażeniem tego, jak Bielsko-Biała się zmienia. Kolejne remontowane kamienice, nowe drogi. Ogromne wrażenie robi także czystość w mieście. Ostatnio byłam w Gdańsku i tam jest po prostu brudno. W Bielsku-Białej co chwilę spotykam zadbane skwery, eleganckie ławeczki. Nie dziwię się, że o Bielsku-Białej mówi się ?Mały Wiedeń? ? dodaje.
Marek Kocjan, znany bielski fotograf, wykorzystał piękną pogodę, wsiadł do samolotu i zrobił wyjątkowe zdjęcia Bielska-Białej. Tylko nieliczni mają okazję na co dzień oglądać miasto z tej perspektywy.
sza
Foto: Marek Kocjan www.zdjecia-lotnicze.com.pl
Galeria:
Komentarze 53
Z góry i tak widok jest ładniejszy, a problemy ludzi mieszkających na dole - bardziej przyziemne: takie jak np. hałas, zniszczone środowisko, w tym powietrze (jedno z gorszych w kraju) i smród z ZGO
Zdjęcia fajne bo z daleka a z bliska sami widzimy brud, śmieci i czujemy smród gdy wiatr zawieje od Lipnika.
Przecież to też twoje śmieci śmierdzą.
Ach
ziej trafnych pomysłów. Śląsk czy Małopolska to nie są nazwy krain geograficznych w sensie ścisłym. Co do przyjezdnych to tylko półprawda bo ogromna rzesza młodszych Bielszczan ma korzenie tutejsze - przynajmniej w części przodków. Pokolenie całkowicie przyjezdnychr powoli przemija. A i tak byli to w znacznej mierze "przyjezdni" np. z Żywieczyzny czyli praktycznie żadni przyjezdni. Do wielu dzisiejszych bielszczan miasto samo przyszło do Mikuszowic, Kamienicy czy Olszówki... Wielu Bielszczan jest potomkami mieszkańców dawnych góralskich okolicznych wiosek co widać po nazwiskach. Klepanie sloganów o werbusach jest średnio sensowne. A autochtonów nikt nie dyskryminuje. Sam czuję się nim. Wrzawa podnosi się tylko wtedy, gdy ktoś próbuje wmawiać, że byli richtig Ślunzakami, co jest po prostu nieprawdą.
Klauzula informacyjna ›