Ponad 270 samochodów wraz z ich właścicielami stanęło w minioną sobotę na jednym z bielskich parkingów. Punktem kulminacyjnym zlotu był przejazd kolumny pojazdów przez miasto. Organizatorzy już myślą o spotkaniu na płycie lotniska w Kaniowie.

Do zlotu fanów czterech kółek z Bielska-Białej i okolic doszło w weekend. Na parkingu jednego z centrów handlowych pojawiło się kilkaset różnych pojazdów. Jedni chwalili się mocą silnika, drudzy pokazywali najnowsze trendy w tuningu karoserii. Wszystkich łączy zamiłowanie do motoryzacji.

Zgodnie z prawem

 - Tworzymy grupę fanów motoryzacji, którzy spotykają się, wymieniają poglądami na temat samochodów, integrują. Pierwsze spotkania odbyły się na początku czerwca. To sobotnie było trzecie  - tłumaczy Mateusz Kurtycz, jeden ze współorganizatorów "Nocnej jazdy?. 

Jakie są cele grupy zapaleńców? - Jedni modyfikują silniki, inni bawią się wyglądem zewnętrznym samochodu. Chcemy w jednym miejscu skupić wszystkich fanów motoryzacji. Punktem kulminacyjnym spotkania jest przejazd kolumny pojazdów po mieście, na to wszyscy czekają. Przejazd odbywa się z poszanowaniem prawa. Są odpowiednio oznaczone samochody prowadzące, nie ma mowy o wygłupach - tłumaczy nasz rozmówca.

Deklaracje organizatorów potwierdzają w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. - Uczestnicy zlotu nie stwarzali zagrożenia w ruchu drogowym, nie otrzymaliśmy żadnych niepokojących zgłoszeń od mieszkańców miasta - przyznaje Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej policji.

Wyścigi na lotnisku?

Zainteresowanie zlotami fanów motoryzacji jest w naszym regionie spore. Organizatorzy mają pełne głowy pomysłów, jak urozmaicić spotkania. - Będziemy chcieli wprowadzić konkursy na najbardziej obniżony samochód czy najciekawszy element karoserii. Oprócz tego, w planach mamy zorganizowanie zlotu na terenie lotniska w Kaniowie - wspólnie z podobnymi grupami fanatyków z Cieszyna, Żywca, Katowic czy nawet Dąbrowy Górniczej.

Jeśli wszystko udałoby się odpowiednio zabezpieczyć - planują organizatorzy ?Nocnej jazdy? - można byłoby wyznaczyć strefę i przeprowadzić testy sprawnościowe oraz wyścigi na 1/4 mili. -  Koszt organizacji takiej imprezy w Kaniowie na pewno byłby spory. Niewykluczone, że impreza musiałaby być wtedy biletowana, ale to nie byłyby duże kwoty - podkreśla Mateusz Kurtycz i dodaje: - Motoryzacja to naprawdę drogie hobby.

Bartłomiej Kawalec