Fekalia pływające w wodzie, piach na dnie brodzika, dzieci sikające, gdzie popadnie. To obraz basenu w Cygańskim Lesie, jaki przedstawiła nam Czytelniczka. I bynajmniej nie są to wspomnienia sprzed lat, ale obraz świeżo wyremontowanego - i to za olbrzymie pieniądze - pięknego kąpieliska miejskiego w Bielsku-Białej.

 - Bardzo lubiłam ten basen. Często jeździliśmy na niego całą rodzinką, ale teraz mam serdecznie dosyć. Małe dzieci kąpią się tam w samych majtkach. Dlaczego pozwala się na wchodzenie do wody bez pampersów? - pyta pani Dorota. - Siedziałam ostatnio przy brodziku i patrzyłam, jak maluchy przewracały się w tej wodzie i niejednokrotnie popijały ją. Jeden chłopczyk stanął na środku brodzika, wyciągnał? co miał wyciągnąć i zaczął sikać do wody. Jego mama siedziała na brzegu i śmiała się.

Dziecku wszystko wolno?

Niebawem w brodziku pojawiłą się? kupa. Nasza Czytelniczka zwróciła uwagę rodzicowi malca, który załatwił swoją potrzebę w wodzie. W odpowiedzi usłyszała, że to przecież tylko dziecko. Kiedy pani Dorota zasugerowała, że takich sytuacji można uniknąć, zakładając dziecku specjalne pieluszki, obrażona mama odparła, że w takie upały nie zamierza męczyć pociechy w pampersie.

Starsze dzieci bawiące się w piaskownicy, która znajduje się kilka metrów od basenu, zrobiły sobie z brodzika miejsce do opłukiwania z piasku. Gdy nasza rozmówczyni zwróciła uwagę ojcu jednego z chłopców, który po raz kolejny cały oblepiony piaskiem wskoczył do basenu, tatuś odrzekł, że jeśli coś jej się nie podoba, to nie musi tu przychodzić.

Brodzik będzie monitorowany

Oburzona bielszczanka poszła ?na skargę? do ratownika. Ten jednak miał jej odpowiedzeć, że nie ma obowiązku pilnowania brodzika i żeby ze swoimi pretensjami udała się do kierownika. - Tylko po co? - zastanawia się pani Dorota, obawiając się, że zostałaby zbyta, a i tak nikt z tym nic nie zrobi.

Na szczęście, myli się. Rafał Pasternak, kierownik działu administracji pływalni BBOSiR, który zarządza obiektem poinformował nas, że o spostrzeżeniach bielszczanki dowiedział się niedawno za pośrednictwem jednego z bielskich portali. Już zaczął działać.

 - Szkoda, że o sprawie dowiaduję się w taki sposób i że dopiero teraz. Nikt wcześniej nie zgłosił do mnie takiego problemu, a przecież moglibyśmy zacząć działać już dawno temu - mówi pan Rafał. - Ponieważ brodzik ma mniej niż 40 cm głębokości, to nie ma obowiązku stałego dozoru ratownika w tym miejscu. Na razie zarządziłem częstsze wizyty ochroniarzy i ratowników w rejonie brodzika. Sam także monitorowałem to miejsce przez cały weekend.

Do kultury nie można zmuszać

Ale zastosowane środki i tak nie rozwiążą problemu. Dlaczego? Dlatego, że nikt nie może zmusić rodzica do założenia swojemu dziecku pampersa. Wprawdzie w regulaminie jest zapis, że dzieci chodzące na co dzień w pieluszkach powinny na terenie basenu mieć na sobie specjalne pampersy kąpielowe, ale kto udowodni rodzicowi, że jego dziecko nie umie jeszcze korzystać z nocnika?

 - Sprawa jest bardzo problematyczna. Niestety, w dużej mierze pozostaje nam liczyć na kulturę rodziców. Przecież nie możemy powiedzieć - ?proszę założyć dziecku pieluszkę albo opuścić basen? - podkreśla kierownik Pasternak. - Jeżeli ochroniarz czy ratownik zauważą,  że któreś dziecko akurat sika do basenu, wtedy mają bezwzględny nakaz reagowania. Podobnie w sytuacji, kiedy widzą, że dzieci biegną do brodzika wprost z piaskownicy.

Wizyty ochroniarzy są działaniem doraźnym, a kierownik zastanawia się, jak sprawę rozwiązać definitywnie. Np. można obok brodzika postawić dużą tablicę z regulaminem albo zabawny rysunek, który miałby zachęcać rodziców do zakładania dzieciom pampersów.

Kary finansowe

A może należy wprowadzić surowe kary finansowe za zanieczyszczanie basenu? Na kilku pływalniach w kraju widzieliśmy tablice z ostrzeżeniem, że za zabrudzenie wody grozi mandat nawet do 5 tys. zł! Nasz rozmówca uważa, że lepiej nie zaczynać od tak radykalnych kroków, ale oczywiście, skonsultuje taką możliwość z prawnikami.

Na pocieszenie pan Rafał dodaje, że woda w basenie dla dzieci jest praktycznie codziennie wymieniana. - Jeżeli mamy ładną pogodę i danego dnia dużo osób korzystało z brodzika, to wieczorem niecka jest całkowicie opróżniana z wody i gruntownie czyszczona. Rano mamy więc świeżą, czyściutką wodę.

Magdalena Dydo-Pyrchla