Prawdziwy charakter człowieka poznaje się w sytuacjach ekstremalnych. Okazuje się jednak, że nie wszyscy radzą sobie z przeciwnościami i ci mniej odporni wybierają czasami ostateczne rozwiązanie. Jak wynika z archiwalnej prasy regionalnej, szczególnie nieciekawym pod tym względem był rok 1911. Uwaga. Informacje zawarte w tym artykule mogą być drastyczne. Dlatego przeznaczony jest tylko dla czytelników o mocnych nerwach.

W roku 1911 na terenie Bielska i najbliższej okolicy życie odebrało sobie 18 osób. To zatrważająca liczba, szczególnie wtedy, gdy weźmiemy pod uwagę, że wspomniany teren zamieszkiwało ok. 30 tys. osób. Grozę tamtych wypadków potęguję porównanie: oto sto lat później, w 2011 roku na tym samym terenie doszło wprawdzie do 27 czynów samobójczych, lecz region zamieszkiwało ponad 400 tys. osób.

Rzucił się pod koła

Z analizy poszczególnych przypadków odnotowanych w 1911 roku wynika, że na ten drastyczny krok zdecydowały się cztery kobiety i aż 14 mężczyzn. Połowa z nich nie pozostawiła informacji - dlaczego, a najczęściej stosowanym ?narzędziem? była kolej żelazna.

Statystyczny obraz jest jak zawsze uproszczeniem - dlatego proponuję przyjrzeć się poszczególnym przypadkom. W styczniu 1911 roku na ten desperacki krok zdecydował się 28-letni gajowy, który zastrzelił się z powodu mobbingu, jaki stosował wobec niego zarządca lasu. 18 marca nieznany z imienia i nazwiska mężczyzna rzucił się pod koła pociągu jadącego z Bielska do Żywca.

Redakcja ?Wieńca i Pszczółki? wspomina również o tragicznym końcu liczącego 75 lat Wacława Par, który 25 marca wspólnie ze swoją 72-letnią żoną popełnili samobójstwo z biedy. - Oboje byli bardzo poważanymi i życzliwymi ludźmi, dlatego pomimo tego, że byli samobójcami na cmentarzu zjawił się nie tylko wielki tłum ludzi, ale również ks. wikary z Bielska, który przemówił kilka zdań nad mogiłą.

Również w maju odnotowano dwa samobójstwa. ?Ślązak? informował, że najpierw w Lipniku życia pozbawił się Jan Matuszczak, który strzelił do sobie ze strzelby z powodu ?przepłaconego nabycia domu?, a później pomocnik księgarski A.M. został rozjechany w Starym Bielsku przez 23 wagony pociągu towarowego.

Postrzelił się z rewolweru

Tradycyjnie wczesna wiosna i późna jesień są okresami depresyjnymi sprzyjającymi podejmowaniu drastycznych decyzji. Ale robiąc przegląd archiwalnej prasy odkryłem, że w 1911 roku miesiącem samobójców był czerwiec. Najpierw obok toru w Leszczynach znaleziono zwłoki 66-letniego Józefa Chrapka, który od jakiegoś czasu błąkał się po okolicy. - Zwłoki złożono w trupiarni na katolickim cmentarzu w Lipniku.

Kilka dni później na odcinku pomiędzy Bystrą a Łodygowicami koła pociągu odcięły głowę kilkunastoletniemu nieznanemu chłopakowi. Nie udało się ustalić ani personaliów zabitego, ani też okoliczności zdarzenia. To nie jedyne zwłoki, jakie pojawiły się w tym czasie. Oto 7 czerwca na boisku w Białej znaleziono Marcina Bułkę z Międzybrodzia. Ten 24-latek postrzelił się śmiertelnie z rewolweru. - Powód samobójstwa nieznany.

Kolejną osobą odnalezioną był Alojzy Mikę. - Tego 20-latka znaleziono w Komorowicach  za fabryką zapałek. Przy rewizji znaleziono, prócz zegarka ze złotym łańcuszkiem i kwoty 16 K, także list zaadresowany do rodziców, których denat przeprasza, podając, iż z powodu braku chęci do życia popełnia samobójstwo. Na życie targnął się również ks. Wączewski z Królestwa Polskiego.

Dostała pomieszania zmysłów

Przy ul. Kolejowej samobójstwo popełnił 19-letni Oskar Gessel, pomocnik fotografa, który strzelił sobie w skroń. W tym też czasie pomieszania zmysłów dostała żona krawca z Lipnika, pani Dwornikowa. W napadzie szału rzucała w przechodniów kamieniami i cegłami. Kiedy do tych informacji dodamy jeszcze i tę, że w Białej z domu dr Grossmanna przy rynku z trzeciego piętra wypadła licząca zaledwie pięć lat Waleria Ludwiczek, to otrzymujemy wielce przygnębiający obraz.

W tym miejscu prawie jak podzwonne brzmi informacja, że: poświęcono nowy cmentarz ew. w Bielsku u wylotu ul. Parkowej. Bielskie cmentarze są szeroko znane, to też i nowy cmentarz nie mniej jest okazałym. Cmentarz ten jest ozdobą nie tylko ewan. Zboru w Bielsku, lecz także ozdobą całego miasta. Trzy morgi pola zakupił zbór ewangelicki w Starym Bielsku. Na cmentarzu została wybudowana kaplica, w której znajduje się ołtarz, organy i kilka ławek; we wieży są dwa dzwony. Oprócz tego wzniesiono na cmentarzu dwie trupiarnie, lokal dla sekcji zwłok tudzież pomieszczenia dla odźwiernego i dla ogrodnika. Koszt zakupienia i urządzenia cmentarza wyniosły 200.000 K.- informował ?Poseł Ewangelicki?

Tragicznie zakończył też żywot Izrael Sobel, handlowiec, a zarazem wielki hazardzista. On to nie mogąc oddać długów, rzucił się pod pociąg w samo południe w niedziele tuż koło szkoły w Leszczynach. ?Dziennik Cieszyński? donosił, że policja odkryła kontrabandę u sklepikarki Błaszczyńskiej. - Ta uboga wdowa w obawie kary zażyła truciznę, pozostawiając sześcioro dzieci bez żadnego zabezpieczenia.

Nieporozumienia z żoną

Pod kołami pociągu we wrześniu zginęła 60-letnia Maria Kućka z Kóz. - Zwrotniczy Jędrzej Nawrocki, widząc zamiary samobójcze Kućkowej, dał maszyniście sygnały na wstrzymanie pociągu. Maszynista jednak z powodu nader bliskiej odległości nie był w stanie pociągu zatrzymać (...). Co było powodem tego rozpaczliwego kroku Kućkowej, nie wiadomo. Według twierdzenia niektórych osób, czynu tego dopuściła się ona z powodu choroby, która dręczyła ją od dłuższego już czasu.

W listopadzie niedaleko schroniska na Stefance odkryto zwłoki rymarza Marka. Wszystko wskazywało, że bielszczanin popełnił samobójstwo, którego przyczyną były nieporozumienia z żoną. Nie wiemy natomiast, co było powodem targnięcia się na życie kapitana ułanów z Bielska. Karol Tuchno liczący lat 40, wsiadł w Bielsku do pociągu relacji Kraków - Wiedeń w towarzystwie dwóch innych oficerów. W okolicy Trzebini kapitan wyszedł z wagonu restauracyjnego i przy pomocy scyzoryka podciął sobie gardło.

Powyższe informacje są niezwykle drastyczne i na pewno budzą wiele refleksji. Każdy z czytelników będzie miał zapewne własną odpowiedź na pytanie: czemu wtedy i w ogóle -  dlaczego? Czekam na Państwa opinie.

Jacek Kachel

Ilustracje: Die neue Zeitung oraz Nowości Ilustowane z 1911