Prezydent chce być radnym
Rozmowa z byłym prezydentem Bielska-Białej Bogdanem Traczykiem, kandydatem na radnego z listy PiS
Sam zgłosił się pan do udziału w wyborach, czy ktoś pana namówił?
- Podobnie, jak to było wówczas, kiedy zostałem prezydentem miasta, tak i teraz zostałem namówiony przez przyjaciół. Namówiły mnie osoby z PiS.
To jest też moje miasto
Właściwie, po co? Chce pan koniecznie zajrzeć w oczy obecnemu prezydentowi?
- Trochę może tak. Ale poważnie, to jest też moje miasto i mam chęć angażować się w jego rozwój. Jestem po prosu moim miastem wciąż zainteresowany.
Ale dlaczego w charakterze radnego? Wydaje się, że byłby pan logicznym kandydatem na prezydenta, niczego przy tym nie ujmując obecnemu kandydatowi z listy PiS, z której i pan startuje.
- Odpowiedź jest prosta. Oczywiście, namawiano mnie, abym zmierzył się z obecnym prezydentem. Niestety, obecne zobowiązania zawodowe nie pozwoliłby mi przerwać tak nagle swojej pracy. To zresztą tylko dywagacje, bo przecież to od wyborców zależy kto będzie prezydentem, a nie od tego, czy ja mam, czy nie mam na to ochotę. Z kolei mandat radnego, który również zobowiązuje do określonej pracy na rzecz miasta, wymaga jednak znacznie mniejszego zakresu pracy i mogę go pogodzić, jeśli tak się stanie, z pracą zawodową. Jak zresztą większość radnych.
Wróćmy do osoby prezydenta Jacka Krywulta. Ma pan żal do niego?
- O co?
O procesy sądowe. Ile ich było?
- Trzy i dwa razy tyle postępowań. Wszystkie zakończone na moją korzyść.
Czarodziejskie słowo
O to właśnie pytam. Nie ma pan złości w sobie, chęci odwetu, pokazania swojej racji?
- Już mi przeszło. A złości do nikogo nie czuję i potrafię wybaczać. Przyznam jednak, że byłoby mi miło, gdybym usłyszał słowo - „przepraszam”. Wciąż mam nadzieję, że tak się stanie, jeśli wspomniany przez pana człowiek wie, czym jest kultura.
A jeśli zdobędzie pan mandat zaufania i zasiądzie w sali sesyjnej, a gdzieś obok usiądzie Jacek Krywult - nieważne czy w charakterze prezydenta miasta, czy też radnego - będzie go pan publicznie krytykował? A może teraz, podczas kampanii wyborczej, albo przy okazji tej rozmowy.
- Nie zamierzam tego robić. Wolę się skupić na własnych zamierzeniach.
Jakie więc są pana plany? Jako radnego, oczywiście.
- Po pierwsze wnioskowałbym, aby godziny rozpoczęcia sesji Rady Miejskiej przesunąć na godziny popołudniowe.
Po pracy urzędników?!
- Raz w miesiącu włos by im z głowy nie spadł. Ale chodzi mi o mieszkańców. Aby mogli spokojnie przyjść po pracy i przysłuchiwać się obradom.
Przywracanie demokracji
Tylko że od dawna sesje są po prostu nudne dla przeciętnego bielszczanina. Z reguły radni i prezydent mówią jednym głosem, a wynik głosowania nad uchwałami jest przewidywalny.
- Należałoby więc przywrócić demokrację w radzie. Sprawić, aby było więcej dyskusji, rozmów, pytań. Wtedy wyborcy mieliby lepszy ogląd sytuacji, mieliby szansę zapoznać się z argumentami.
Wierzę, że pan w to wierzy. Może tak się stanie. A co poza tym? Jest coś jeszcze, z czym pan chce iść do wyborów?
- Oczywiście. Jest mnóstwo spraw. Ale najważniejsza, to sprawienie, aby Bielsko-Biała bardziej otworzyło się na współpracę z innymi miastami w regionie. To warunkuje racjonalny rozwój, napływ kapitału, nowe miejsca pracy.
Ma pan w tym doświadczenie. Przysporzył pan Gliwicom sporo milionów. Sądzi pan, że w naszym mieście może być podobnie?
- Wszystko zależy od ludzi zarządzających gminą. Jeśli mają wyobraźnię, potrafią szerzej spoglądać, wówczas wszystko jest możliwe.
W przypadku Bielska-Białej to szerokie spojrzenie sprawiło, że zamiast Aquaparku mamy kupę gruzu… Może coś o tym?
- To już przeszłość. Zaprzepaszczono pomysł, który był możliwy do zrealizowania, bo chyba nie rozumiano jego biznesowej koncepcji. Za mało mamy tu czasu, aby rozwijać ten wątek.
Więcej dla obywateli
Mówimy o całym mieście, a radny w końcu ma też realizować oczekiwania wyborców z dzielnicy, w której kandyduje. W pana okręgu na przykład szykuje się megainwestycja, czyli przebudowa ulicy Cieszyńskiej i Międzyrzeckiej. Chce pan takiej arterii w środku miasta? Z ekranami i wyciętymi drzewami?
- Tylko, jeśli mieszkańcy ją zaakceptują. Dziś, delikatnie mówiąc, też nie jest najlepiej, ponieważ Cieszyńska jest ciągle zakorkowana, a to przecież również przysparza wielu problemów moim potencjalnym wyborcom. Generalnie jestem zwolennikiem poszerzenia demokracji w działalności władz miasta, co powinno mieć odzwierciedlenie również w tej dziedzinie. Konkretnie chodzi mi o 5-6 krotne powiększenie instytucji budżetu obywatelskiego. Moim zdaniem, budżet obywatelski rzędu 20 mln zł rocznie, lub nawet więcej, jest możliwy bez żadnych problemów, a wtedy to naprawdę mieszkańcy decydowaliby o inwestycjach w swojej dzielnicy.
Tak, ale władza od wieków lubi trzymać rękę na wieku od kufra… Zauważa pan jeszcze jakieś inne problemy w swoim okręgu?
- Trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż mój okręg jest bardzo zróżnicowany, bo to tutaj jest drugie co do wielkości osiedle w mieście, czyli Wapienica, ale też najmniejsze, jakimi są osiedla Mieszka I i Piastowskie. Tu też znajdują się osiedla najbardziej dynamiczne, z przewagą ludzi młodych nad tymi w wieku tzw. poprodukcyjnym, tj. Wapienica i Stare Bielsko oraz te, w których jest dokładnie odwrotnie. Będę się więc starał, ażeby władze miasta o tych różnicach pamiętały w swoich działaniach.
Czyta pan komentarze pod tekstami w naszym portalu?
- Nie czytam, ponieważ bardzo często są one niemerytoryczne i niekulturalne, a ja nie potrafiłbym na nie w ten sam sposób odpowiadać i to chyba jest moja „wada”.
Dziękuję za poświęcony czas.
Rozmawiał: KO
Komentarze 48
Jego sukcesem są ronda ,park przy ulicy Słowackiego ponoć za 11 milionów, hala pod Dębowcem do której kupę kasy miasto
dopłaca, mieszkania w byłej szkole podstawowej nr.5 które są bublem { zagrzybione już prawie po pierwsze piętro),, bilety do BCK dla
emerytów ( pewnie na te koncerty na które nie ma zainteresowania no i stadion który jest cenny tylko dla grupy kibiców i prezydenta.
Faktycznie to wielka zasługa w rozwój naszego miasta. Zapomniałem jeszcze o jednym gdzie się człowiek nie obróci pełno w mieście
Biedronek i Tesco to prawdziwy rozwój miasta w 100%.
niezarejestrowany - czytelnik 2014-10-19 23:01
Panie Traczyk ma Pan parcie na szkło. Bielsko-Biała Pana nie potrzebuje.
JAK DZIURY W MOŚCIE !!!!!!!
Klauzula informacyjna ›