Obecnie w całym kraju działa ponad 200 lokalnych organizacji turystycznych. Czy jest dla niej miejsce również w Bielsku-Białej? Okaże się, gdy poznamy ostateczny kształt i plany stowarzyszenia Lokalna Organizacja Turystyczna „Beskidy”. Jednak już sam pomysł, by dopuścić do głosu kogoś spoza Ratusza i włączyć do współpracy, ożywił nadzieje.

W projekcie statutu czytamy, że zadaniem stowarzyszenia jest „wspomaganie rozwoju gospodarczego Bielska-Białej i regionu poprzez rozwój turystyki”. Aby osiągnąć ten cel, stowarzyszenie ma współpracować z innymi organizacjami turystycznymi na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, organami administracji państwowej, przedsiębiorcami i innymi podmiotami z branży turystycznej. LOT „Beskidy” zajmowałby się także działalnością wydawniczą, udziałem w targach i imprezach promocyjnych.

Ze składek członkowskich

 - Zależy nam na tym, żeby integrować środowisko - tłumaczy Anna Zgierska, naczelnik wydziału promocji miasta UM w Bielsku-Białej. - Chcemy, żeby powstała płaszczyzna współpracy, codziennej dyskusji oraz możliwość wspólnego występowania w sprawach ważnych dla całej branży - przybliża urzędniczka. Przykładem takiego pozytywnego lobbingu mogłyby być starania o nowoczesny parking dla dużych autokarów turystycznych, którego w Bielsku-Białej brakuje.

Ponieważ stowarzyszenie zamierza działać w skali ponadlokalnej, jego członkami mogłyby zostać hotele czy restauracje z całego regionu, a nie tylko z Bielska-Białej. Stowarzyszenie będzie się utrzymywać ze składek członkowskich. Co ciekawe, nie jest to pierwsza próba utworzenia LOT „Beskidy”. Poprzednia, podjęta dziewięć lat temu, spaliła na panewce. - Nie znaleźliśmy wówczas piętnastu chętnych, czyli minimalnej liczby członków niezbędnych do zarejestrowania stowarzyszenia w sądzie - tłumaczy naczelnik Zgierska.

Przy pierwszym podejściu na przeszkodzie stanęły kwestie praktyczne. LOT chciała od razu wystartować z wysokiego pułapu, jako samodzielna organizacja z własnym biurem, pracownikami i kosztami, które dla potencjalnych członków okazały się zbyt wysokie. - Dzisiaj mamy większe doświadczenie i jesteśmy ostrożniejsi - podkreśla nasza rozmówczyni.

Urzędnicy po godzinach

Wysokość składki nie powinna obecnie nikogo zniechęcać (dla większości członków wynosi ok. 300-400 zł rocznie, dla hoteli ok. 1000 zł). Poza tym, Ratusz w początkowym okresie weźmie na siebie obsługę biurową stowarzyszenia. Pracownicy Wydziału Promocji Miasta i Miejskiego Centrum Informacji Turystycznej zadeklarowali, że po godzinach będą w nim dyżurować jako… wolontariusze.

Zanosi się, że za drugim razem LOT „Beskidy” nareszcie wystartuje. Zainteresowanych jest  ponad czterdzieści podmiotów, z tego więcej niż połowa zadeklarowała już chęć członkostwa. Są to w większości partnerzy, z którymi Ratusz współpracował przez dwa lata (do końca ub. roku) w ramach unijnego projektu „Turystyczna Inicjatywa Klastrowa Bielska-Białej”. W tym okresie udało im się wspólnie zrealizować szereg przedsięwzięć z zakresu promocji turystycznej. Powstała strona internetowa visitbielsko.pl, Karta Miejska, dziesięć ekranów reklamowych, gra miejska na telefony komórkowe, liczne informatory i wydawnictwa.

LOT „Beskidy” będzie kontynuował działania zapoczątkowane przez klaster. Ale nie tylko. Będzie się starał także o fundusze na nowe projekty. Niewykluczone też, że przejmie część zadań Wydziału Promocji Miasta i innych komórek Ratusza odpowiedzialnych za promocję. - Zastanawiamy się nad przeniesieniem do stowarzyszenia działalności wydawniczej - przyznaje naczelnik Zgierska.

MIC