Czterech pijanych na dachu
Czterej młodzi mężczyźni zorganizowali imprezę na dachu sklepu. Pili alkohol, głośno przeklinali, a jeden krzycząc, wyznawał miłość ekspedientce. Na miejsce skierowano straż pożarną, która przy pomocy wysięgnika przetransportowała policjantów na dach budynku.
Wczoraj w południe oficer dyżurny policji przyjął zgłoszenie, z którego wynikało, że pijani mężczyźni wspięli się na dach sklepu spożywczego przy ul. Cieszyńskiej w Jaworzu. Pili alkohol, głośno przeklinali, a jeden z nich krzycząc, wyznawał miłość ekspedientce. Ponieważ drewniany dach budynku o wysokości ok. 5 m mógł się w każdej chwili zawalić, na miejsce natychmiast skierowano patrol.
32-letni uczestnik biesiady, widząc umundurowanych stróżów prawa, zszedł z dachu o własnych siłach. Pozostali kontynuowali zabawę i nie reagowali na polecenia funkcjonariuszy. Na miejsce wezwano straż pożarną, która przy pomocy wysięgnika przetransportowała policjantów na dach budynku. Sprawcy widząc, że nie mają szans na ucieczkę, zeszli z dachu.
Badanie stanu trzeźwości czterech zatrzymanych mężczyzn w wieku 30-37 lat dało wyniki od 2 do 3 promili alkoholu. Wszyscy trafili do izby wytrzeźwień. Za swój czyn odpowiedzą wkrótce przed sądem. Za wykroczenie grozi im kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Z własnej kieszeni będą też musieli pokryć koszty akcji ratunkowej sięgające kilku tysięcy złotych.
bb
Komentarze 21
Wyznawanie milosci to byc moze akt desperacji, ale odrazu akcja ratunkowa?
Pijani weszli na dach a policja potrzebowala wysiegnika? :)))
BRAWO za sprawnosci fizyczne.
Klauzula informacyjna ›