Klub PiS negatywnie ocenia próbę ograniczenia czasu wypowiedzi radnych Bielska-Białej. Projekt przygotowany przez przewodniczącego Rady Miejskiej ograniczy radnym sprawowanie mandatu powierzonego przez wyborców - czytamy w oświadczeniu.

Kilka dni temu przewodniczący Rady Miejskiej Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski wystąpił z inicjatywą formalnego ograniczenia czasu wypowiedzi radnych podczas sesji w punkcie poświęconym interpelacjom i wnioskom. Zgodnie z projektem uchwały, o którym informowaliśmy w artykule Szykują knebel dla radnych?, wystąpienie takie nie mogłoby trwać dłużej niż 6 minut. Klub PiS zwołał na dziś w tej sprawie specjalną konferencję prasową.

 - Jesteśmy największym klubem w Radzie Miejskiej, a zarazem najaktywniejszym, jeżeli chodzi o wygłaszanie interpelacji i wniosków. Wprowadzenie limitu 6 minut będzie więc jawnym aktem godzącym w radnych opozycji, dla których interpelacje są wymierną metodą zobowiązania Prezydenta i Urzędu Miasta do podjęcia ważnych działań - czytamy w oświadczeniu radnych PiS. - Uważamy, że styl sprawowania funkcji przez Przewodniczącego, niedopuszczanie opozycyjnych projektów uchwał pod obrady sesji oraz obecna próba ograniczenia naszych wypowiedzi świadczą o wypaczeniu zdrowych, demokratycznych zasad współpracy.

Radni PiS twierdzą, że wprowadzenie ograniczeń czasu ich wypowiedzinie ma logicznego uzasadnienia i wywoła niepotrzebny konflikt. Kolejnym powodem może być ukrycie przed opinią publiczną faktu, że radni PO i KWW Jacka  Krywulta bardzo rzadko sięgają po te narzędzia pracy. Ostatnia internetowa transmisja obrad Rady Miejskiej, na której zgłoszono najwięcej interpelacji, cieszyła się największą oglądalnością z dotychczasowych sesji.

bb