Bielskim strażakom udało się znów stanąć na podium w Toughest Firefighter Alive Poland. Jest to jedyny turniej na świecie, którego uczestnicy mogą zmierzyć się w bezpośredniej rywalizacji w dwóch najbardziej wymagających formułach zawodów strażackich.

W trzydniowych zawodach rozgrywanych już po raz siódmy na starówce Torunia udział wzięło ponad 230 zawodników z jedenastu państw świata. Uczestnicy amerykańskiej formuły FCC musieli zanieść wąż strażacki o wadze 20 kg na trzecie piętro, po czym umieścić go w skrzyni. Na górze czekał zawieszony na lince ładunek ważący 20 kg, który należy wciągnąć do góry. Następnie trzeba pokonać symulator wywarzania drzwi, przebiec kilkunastometrowy slalom między gaśnicami, przeciągnąć nawodnioną linię gaśniczą, ugasić pożar, a na koniec wyewakuować manekina o wadzie 80 kg na odległość 30 m.

Osoby startujące w formule FCC pokonują tor przeszkód w kompletnym uzbrojeniu bojowym wraz z aparatem powietrznym oraz maską ODO. W tych warunkach tylko dziesięciu zawodników uzyskało czas poniżej 100 sek. Należeli do nich nasi strażacy, dzięki czemu drużyna KM PSP Bielsko-Biała zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji zespołowej oraz w biegach sztafetowych. W ostatnim dniu zawodów rywalizowano w europejskiej formule Toughest Firefighter Alive (TFA). Składa się ona z czterech konkurencji, które polegają m.in. na biegu z dwoma pojemnikami (ok. 15 kg) w tunelu, przeniesieniu manekina (ok. 70 kg) na dystansie 50 m oraz pokonaniu ściany o wysokości 3 m. W tej formule bielscy strażacy zajęli drugie miejsce.

bb

Foto: Husqvarna AB