W miniony czwartek Bielsko-Białą odwiedził William T. Russell, polityk Partii Republikańskiej i emerytowany podpułkownik armii USA. Na otwartym spotkaniu z bielszczanami gość zza oceanu przekonywał do liberalizacji przepisów o broni palnej. Zdaniem Amerykanina, łatwiejszy dostęp do broni przyczyniłby się to do poprawy bezpieczeństwa w naszym kraju.

 - Dyskutując z polskimi przyjaciółmi często słyszę, że obywatele Polski żyjący pod osłoną prawa nie mogą bronić przed przestępcami swoich rodzin, domów i własności - zauważył William T. Russell, Amerykanin dobrze znający nasze realia dzięki kontaktom rodzinnym (żona Williama T. Russella pochodzi z Polski).

Dom jest moim zamkiem

Emerytowany oficer US Army omówił sytuację w Szwajcarii i USA. W obu tych państwach w prywatnych rękach znajduje się duża ilość broni, a obywatele potrafią się z nią obchodzić. Dzięki temu, zdaniem Amerykanina, potencjalni najeźdźcy dwa razy się zastanowią zanim napadną na któreś z nich. Z kolei w wymiarze bezpieczeństwa wewnętrznego prawo do użycia broni palnej wynika z tzw. doktryny zamku, bardzo popularnej w USA.

 - Jest to prawne uznanie, że mój dom jest moim zamkiem - tłumaczył były podpułkownik armii USA na spotkaniu w bielskim barze Wieniawa. - Ta filozofia zakłada, że intencją każdego przestępcy włamującego się do domu jest skrzywdzenie gospodarza. Zezwala także na legalne użycie w samoobronie, by chronić siebie i rodzinę przed rabunkiem, napaścią, gwałtem i morderstwem, wszelkich koniecznych środków włącznie z bronią palną - podkreślił prelegent.

Manipulacje w mediach?

Amerykanin przestrzegał przed manipulacjami w środkach masowego przekazu. Ma to dotyczyć w szczególności doniesień o krwawych masakrach z użyciem broni palnej. - Przeciwnicy zawsze wykorzystują takie sytuacje, żeby domagać się ograniczenia jej dostępności. Tymczasem najbezpieczniejszymi miejscami, w których przestępczość jest najmniejsza, są te obszary w USA, gdzie szanuje się prawo obywateli do posiadania broni - argumentował William T. Russell, powołując się na statystyki i ekspertyzy.

Czy Polacy rzeczywiście są narodem całkowicie rozbrojonym? - W ub. roku w prywatnych rękach w naszym województwie pozostawało około 20 tys. egzemplarzy broni palnej, w tym myśliwskiej, sportowej i kolekcjonerskiej oraz najmniej, bo około 600 egzemplarzy broni palnej bojowej - wylicza Andrzej Gąska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Zmiany są niepotrzebne

Rzecznik śląskiej policji wskazuje także, że polskie przepisy dotyczące dostępu obywateli do broni palnej są bardzo podobne do obowiązujących w innych krajach europejskich. - Nie możemy absolutnie porównywać się do USA, gdzie właściwie budowano zręby państwowości z bronią palną w ręku - przyznaje podinspektor Gąska.

Oficer polskiej policji podkreśla, że pomimo dość restrykcyjnych przepisów dotyczących dostępu do broni, od kilku lat w naszym kraju poziom przestępczości spada, a ludzie czują się coraz bezpieczniej w miejscach zamieszkania. - Biorąc to pod uwagę, raczej nie widać potrzeby zmiany tych przepisów - dodaje policjant.

***

William T. Russell uczestniczył w operacjach pokojowych w Bośni, Chorwacji i Kosowie. Walczył w operacji „Pustynna Burza” i w drugiej wojnie irackiej w 2003 r. Pracował w Pentagonie, gdzie wraz z żoną Kasią przebywał w dniu zamachów terrorystycznych 11 września 2001. Kandydował z ramienia Partii Republikańskiej do Kongresu. Aktualnie jest komentatorem krajowych stacji telewizyjnych oraz publicystą. Wraz żoną i dwójką dzieci mieszka w Orlando (stan Floryda).

MCI

Na zdjęciu tytułowym: William T. Russell

O problemie dostępności broni palnej pisaliśmy niedawno w artykule Obywatel z coltem w szafie.