Gmina Jasienica przekazuje władzom wojewódzkim blisko 4-kilometrowy odcinek dawnej międzynarodowej drogi Bielsko-Biała-Cieszyn. Miejscowe władze nie chcą dłużej ponosić kosztów remontów, oświetlenia i zimowego odśnieżania tego odcinka.

Chodzi o liczący 3,7 km odcinek drogi krajowej, która przed wybudowaniem ekspresowej S1 łączyła Bielsko-Białą z granicą w Cieszynie. Na terenie gminy Jasienica droga przebiega przez Jasienicę, Biery, Świętoszówkę i Grodziec. W tych dwóch ostatnich miejscowościach jest wyjątkowo kręta i pokonuje liczne wzniesienia. Dlatego w przeszłości bardzo często dochodziło tam do wypadków, zwłaszcza TIR-ów, zmierzających do granicy.

Po wybudowaniu trasy ekspresowej S1 dotychczasowa droga stała się gminną z mocy  ustawy. - Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Otrzymaliśmy zniszczoną drogę, bez żadnych funduszy na jej remont i utrzymanie. A trasa, mimo, że straciła swoje międzynarodowe znaczenie, w dalszym ciągu jest drogą ponadgminną, nawet ponadpowiatową, bo łączy odległe miejscowości powiatów bielskiego i cieszyńskiego. Mimo tego, tylko gmina Jasienica ponosiła wydatki na utrzymanie odcinka na jej terenie: na remonty, oświetlenie i zimowe odśnieżanie - tłumaczy wójt Janusz Pierzyna.

Jasienica nie była jedynym samorządem, który obciążono obowiązkiem utrzymania starych dróg międzynarodowych. W naszym regionie problem z kolejnymi odcinkami drogi Bielsko-Biała-Cieszyn mają gminy Goleszów i Dębowiec. Ostatnia nowelizacja ustawy o drogach publicznych pozwala gminom pozbyć się tego balastu. Dlatego Rada Gminy Jasienica podjęła uchwałę o pozbawieniu drogi kategorii gminnej. Tym samym z mocy samej ustawy od nowego roku stanie się ona drogą wojewódzką.

bb

Foto: UG w Jasienicy