Niektórzy nasi czytelnicy zastanawiają się, co się stało z Teatrem Komedii Kuby Abrahamowicza? W poprzednim sezonie odwiedziło to miejsce ponad 9 tys. osób, zagrano kilka sztuk z udziałem m.in. Tomasza Kota i Hanny Śleszyńskiej. Co teraz?

Obecnie w Galerii Sfera nie widać plakatów reklamujących tę instytucję. Państwowe teatry w Bielsku-Białej właśnie rozpoczęły nowy sezon, a prywatny milczy. Zaniepokojeni tym faktem, postanowiliśmy porozmawiać z Kubą Abrahamowiczem. Okazuje się, że teatr - podobnie jak w pierwszym roku swego istnienia - rozpocznie sezon w styczniu. Zespół artystyczny postanowił odejść od wyłącznej formy impresariatu, czyli wynajmowania sceny dla gościnnych występów, na rzecz stworzenia własnego repertuaru. Szczegóły są owiane tajemnicą, bo trwają rozmowy z artystami współpracującymi z teatrem.

 - Postanowiłem odejść od impresariatu, ale specjalnie dla naszego teatru zamówiłem sztukę u krakowskiej dramaturg. We współpracy z innym teatrem spoza Bielska-Białej powstanie nasza własna komedia kryminalna. Jej premiera jest planowana na połowę stycznia. Akcja sztuki będzie się rozgrywała w Bielsku-Białej. Chcemy zobaczyć, jak bielscy widzowie odbiorą sztukę o ich własnym środowisku - mówi Kuba Abrahamowicz.

Czas pokaże, jak będzie rozwijała się ta inicjatywa w Teatrze Komedii i czy bielscy widzowie przyjmą ją z równym entuzjazmem, jak spektakle w poprzednim sezonie. Zapewne styczniowa premiera będzie także próbą sprawdzenia, czy artyści współpracujący z Kubą Abrahamowiczem potrafią własnym spektaklem zarobić na utrzymanie teatru. Udane początki teatru pozwoliły na pokrycie kosztów wynajmu sceny w Galerii Sfera, ale nie wiadomo, czy wraz z rozwojem nie będzie on potrzebował innego, osobnego miejsca w przestrzeni naszego miasta.

Agnieszka Pollak-Olszowska

Foto: Teatr Komedii Kuby Abrahamowicza