Miejsce w przedszkolu w Bielsku-Białej przysługuje obecnie każdemu chętnemu czterolatkowi. Od września 2017 prawo to obejmie także trzylatki, ale do przedszkoli wracają sześciolatki. Czy wystarczy dla wszystkich miejsca?

Po zniesieniu przez Sejm obowiązku szkolnego dla sześciolatków można się spodziewać, że znaczna część dzieci w tym wieku pozostanie w przedszkolach. Z drugiej strony, od września 2015 obowiązują przepisy, które przyznają prawo do wychowania przedszkolnego każdemu czterolatkowi, jeśli taka jest wola rodziców (takie samo prawo od września 2017 obejmie trzylatki). Oznacza to nieuchronnie większe obłożenie przedszkoli. Czy Bielsko-Biała jest na to przygotowane?

Deficyt miejsc

 - Nie mam wątpliwości, że problem z miejscami dla trzylatków jest realny - twierdzi Anna Koczur z portalu beskidzkamama.pl. - Nie tak dawno pytałam mamy za pośrednictwem naszego profilu na Facebooku, czy poślą swoje sześcioletnie dzieci do szkół oraz czy obawiają się braku miejsc dla trzylatków w przedszkolach. Spośród kilkudziesięciu odpowiedzi zdecydowana większość rodziców sześciolatków twierdziła, że nie pośle dzieci do szkół. Pozostali respondenci po wstępnych informacjach uzyskanych z przedszkoli wiedzą, że miejsc dla ich trzylatków zabraknie - komentuje nasza rozmówczyni.

Jak wyjaśnia Anna Koczur, z uzyskanych przez nią danych wynika, że najgorsza sytuacja jest w mniejszych miejscowościach naszego regionu, gdzie istnieje obawa, że od nowego roku szkolnego w ogóle może nie być klas pierwszych.

Temat przewidywanego deficytu miejsc w bielskich przedszkolach pojawił się na wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Bielsku-Białej. Sprawę poruszył radny Maurycy Rodak (PiS), kierując interpelację do prezydenta miasta. Radny opozycji pytał m.in. czy Urząd Miejski przeprowadził diagnozę, ilu rodziców będzie chciało skierować sześcioletnie dzieci do przedszkoli zamiast do szkół? W jaki sposób Ratusz przygotowuje przedszkola na nadchodzące zmiany i czy może zapewnić rodziców, że dla ich trzyletnich dzieci znajdą się miejsca w przedszkolach? Czy jest w Bielsku-Białej rozważany wariant ulokowania grup sześciolatków w szkołach podstawowych lub, w przyszłości, przekształcania szkół podstawowych w zespoły szkolno-przedszkolne?

Nie powinniśmy czekać

 - Wprawdzie rząd prowadzi w tej sprawie konsultacje z przedstawicielami samorządów i rodziców, ale jako miasto nie powinniśmy czekać z założonymi rękami - przestrzega Maurycy Rodak. - Bo to na nas ostatecznie spocznie obowiązek ulokowania dzieci w przedszkolach. Powinniśmy już zacząć własne konsultacje i przygotowania - zachęca radny.

Ponieważ sprawa budzi duże zainteresowanie także naszych Czytelników, zapytaliśmy wczoraj w Ratuszu, czy miasto jest w stanie zapewnić miejsca w przedszkolach wszystkim uprawnionym trzy- i czterolatkom, oraz czy wiadomo, jakie będzie w tym zakresie zapotrzebowanie?

 - W tym momencie nie jestem w stanie odpowiedzieć - przyznaje Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy bielskiego magistratu. - Nie dysponujemy bowiem żadnymi danymi, na których można byłoby się oprzeć. Wiele wyjaśni się po zakończeniu tegorocznego naboru do przedszkoli publicznych - przewiduje urzędnik.

Maciej Chrobak