Prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej Klaudiusz Komor spotkał się dziś z osobami, które bezinteresownie pomagają bielszczanom i mieszkańcom powiatu bielskiego w największej opresji życiowej. Spotkanie odbyło się przy okazji Światowego Dnia Chorego.

Na spotkanie w BIL przybyli przedstawiciele ruchu hospicyjnego, którzy na co dzień pomagają osobom cierpiącym na choroby nowotworowe. Grażyna Chorąży jest prezesem Salwatoriańskiego Stowarzyszenia Hospicyjnego, od kilku lat budującego hospicjum stacjonarne w Bielsku-Białej. Inwestycja realizowana jest przy pomocy wolontariatu, bez wsparcia finansowego ze środków publicznych. Hospicjum już działa. Chorzy mają darmową opiekę.

Budowa, która jak dotąd kosztowała ok. 9 mln zł, nie byłaby możliwa bez pomocy setek ludzi dobrej woli uczestniczących w programie „Pola Nadziei” czy prowadzących zbiórkę datków przed kościołami. Bielszczanie w głosowaniu powszechnym przyznali hospicjum 1,9 mln zł z Budżetu Obywatelskiego 2014. Dzięki tym pieniądzom udało się wyposażyć maszynownię do wentylacji i klimatyzacji, zainstalować windę oraz wybrukować podwórze. Ale budowa to jedno, a działalność statutowa - drugie.

Placówka czeka na rejestrację przez wojewodę. Po przejściu przez tę procedurę będzie można ubiegać się o dotację NFZ. - Z własnych środków nie jesteśmy w stanie opłacić bieżących kosztów utrzymania budynku - tłumaczy Grażyna Chorąży. - Jeśli nie uda nam się uzyskać kontraktu z NFZ, ruszymy „na wariackich papierach”, ale nie mam pewności czy jest to dobre rozwiązanie. Utrzymanie 15 łóżek to wydatek rzędu 5 tys. zł dziennie. Do każdego łóżka jest długa kolejka oczekujących.

Anna Byrczek jest internistą w Szpitalu Kolejowym w Wilkowicach i założycielką hospicjum domowego św. Kamila. Wolontariusze od początku budowali placówkę dla pacjentów w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej. Obecnie zespół hospicyjny składa się z ok. 70 osób. Jest wśród nich ośmiu lekarzy, 11 pielęgniarek, psycholog, fizjoterapeuta. Jednak większość to tzw. wolontariusze niemedyczni, czyli osoby opiekujące się chorymi w ich domach. Spędzają z pacjentami najwięcej czasu - wykonują podstawowe czynności pielęgnacyjne, czytają im książki, piszą listy. Ich poświęcenie jest bezcenne.

Zespół domowego hospicjum św. Kamila ma teraz pod opieką ok. 60 osób zamieszkałych na terenie powiatu bielskiego. - Jako lekarz czuję satysfakcję, że mogę wspierać cierpiących - mówi doktor Byrczek, która apeluje do ludzi dobrej woli o pomoc. Kandydaci na wolontariuszy mogą zgłaszać się telefonicznie na numer 33 811 03 67, e-mail: [email protected]. Aby pomagać innym, nie trzeba mieć specjalnych kwalifikacji. Wystarczy być… dobrym człowiekiem.

Prezes BIL obiecał wolontariuszom wsparcie. Izba będzie chciała zachęcać młodych, początkujących lekarzy do pracy w hospicjach. Może też zorganizować odpowiednie szkolenia dla personelu medycznego i pomocniczego. Nasze społeczeństwo szybo się starzeje. Dlatego o potrzebach ludzi starszych i cierpiących trzeba myśleć systemowo, nie tylko przy okazji Światowego Dnia Chorego.

rok