Scena w Galerii Teatru Śląskiego w Katowicach zaprezentowała wczoraj nową sztukę bielskiego dramaturga Artura Pałygi. „Psubraci”, to dzieło inspirowane kinem Quentina Tarantino i tak jak w jego filmach, tak na deskach teatru leje się krew, a trup ściele się gęsto.

 - To mój hołd dla wielkiego reżysera - zwierzył się nam tuż po spektaklu Artur Pałyga. - Tarantino wszystkie swoje dzieła oparł o już istniejące pomysły i to z kina klasy B. Zrobił z tego coś wyjątkowego. To wielka sztuka.

Artur Pałyga nie okazał się gorszy, co zresztą widać było po reakcjach widzów. W jego sztuce grupa typów spod ciemnej gwiazdy planuje napad na bankomat. Ale zanim do tego dojdzie, niedoszli przestępcy zaczynają się zastanawiać nad konsekwencjami. Spektakl stanowi znakomity przyczynek do tego, aby ukazać ludzkie charaktery z całą gamą ich różnorodności. Jest przesycony czarnym humorem, pełny zaskakujących momentów, wywołuje u widza refleksje.

Wczorajsza prapremiera była już trzydziestą trzecią w karierze bielszczanina Artura Pałygi. Wypada tylko żałować, że bielski teatr, jak na razie, nie chce korzystać z jego talentu.

ko

Foto: Krzysztof Lisiak