Wojna o maszt
- Decyzja zezwalająca na budowę masztu to paranoja - nie kryje oburzenia Stanisław Antoniuk, jeden z protestujących. Pan Stanisław mieszka u zbiegu ulic Zapłocie Duże i Hutniczej, niedaleko miejsca, gdzie ma powstać stacja bazowa sieci Play. Konstrukcja ma się składać z sześciu anten sektorowych oraz trzech anten radioliniowych i mieć ponad 20 m wysokości.
Sprawa budowy masztu nie jest nowa. Już w 2013 sieć telefonii komórkowej Play rozpoczęła starania, by w tym miejscu wybudować swoją stację bazową. Wszystkie dotychczasowe wysiłki były jednak blokowane przez bielski Ratusz, który konsekwentnie odmawiał zgody na inwestycję. Sieć Play równie konsekwentnie się odwoływała.
Niech powstanie w polu
W końcu sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który w styczniu 2016 uchylił decyzję Prezydenta Miasta i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W ubiegłym miesiącu, ku zdumieniu i rozpaczy protestujących, Ratusz zmienił zdanie i zezwolił na budowę. Od tego momentu konflikt wszedł w nową fazę.
- Nie zgadzamy, by maszt stał tak blisko naszych domów - irytuje się Stanisław Antoniuk. - Będziemy się bronić - deklaruje mężczyzna. Z panem Stanisławem spotykamy się w czwartkowe popołudnie. Wraz z nim na spotkanie przyszło kilkudziesięciu mieszkańców Starego Bielska, by podzielić się swoim żalami i obawami.
Nasi rozmówcy obawiają się, że inwestycja odbije się niekorzystnie na ich zdrowiu. - Silne promieniowanie elektromagnetyczne ma negatywny wpływ na zdrowie - nie ma wątpliwości Wojciech Sylwestrzak. - W okolicy mieszka wiele małych dzieci - wtóruje Maria Tomaszewska. - Ja sama jestem w ciąży. Wiadomo też, że są różne rodzaje promieniowania. Nie chcę, żeby z tego powodu ktoś z moich bliskich zachorował na raka. Uważam, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Niech taki maszt powstanie w szczerym polu, a nie tutaj - podpowiada kobieta.
Uszczerbek na zdrowiu i wartości
Protestujących martwi też, że inwestycja spowoduje spadek wartość okolicznych nieruchomości.
- Jestem przerażona - stwierdza Genowefa Antosz. - Mój dom to była nasza krwawica, z mężem, który zmarł trzy miesiące temu. Wybudowaliśmy go, żeby tu żyć szczęśliwie i bezpiecznie, uprawiać jarzyny na działce. A teraz co? Tylko tracimy, my na zdrowiu, a nasze działki na wartości - żali się nasza rozmówczyni. - Nie po to zamieszkałem w dzielnicy domów jednorodzinnych, żeby mieć widok na dwudziestometrową antenę - dodaje Wojciech Sylwestrzak, wskazując, że obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym miejscu jedynie zabudowę jednorodzinną o maksymalnej wysokości 10 m.
Na razie mieszkańcy w ramach protestu zbierają podpisy pod petycją do władz miasta (dotychczas zebrali ponad sto podpisów). Nie wykluczają jednak bardziej radykalnych kroków. - Jeżeli inne środki zawiodą, a budowa ruszy, zablokujemy ulicę - zapowiada Helena Zarzycka, jedna z protestujących.
Mikrofalówka groźniejsza
Te zarzuty zdecydowanie odpiera Krzysztof Zaręba, właściciel posesji, na której planowana jest budowa masztu. - Mieszkam z czwórką dzieci i wnuczkiem, który ma rok - mówi Krzysztof Zaręba. - Nie mógłbym sobie pozwolić na to, żeby mieć w domu coś szkodliwego dla ich zdrowia - podkreśla nasz rozmówca.
Krzysztof Zaręba przekonuje, iż źródłem większego promieniowania niż planowana stacja jest… kuchenka mikrofalowa. Zwraca też uwagę, że podobne anteny znajdują się na dachu Szpitala Wojewódzkiego i innych placówek służby zdrowia. - Gdyby były szkodliwe, NFZ kazałyby je usunąć - uważa mężczyzna. - Tymczasem takie maszty są w Bielsku-Białej na dachach wielu wysokich budynków. W tej sprawie nie chodzi o zdrowie, tylko o to, że ja mam z tego jakieś pieniądze - kwituje z goryczą.
Inwestycji bronią przedstawiciele sieci Play. - Wybierając miejsce, kierujemy się przede wszystkim potrzebami klientów, czyli poprawą dostępności sieci - przybliża Aleksandra Kilijanek z biura prasowego sieci Play. - Każdy chce mieć swobodę kontaktu i zadzwonienia do bliskich, znajomych czy lekarza o każdej porze dnia i nocy.
Dobro społeczne najważniejsze
Przedstawicielka operatora wyjaśnia, że stacje tej sieci stawiane są tam, gdzie ludzie najbardziej ich potrzebują. - Działamy na korzyść i dla komfortu naszych klientów oraz zgodnie z obowiązującym prawem - zaznacza Aleksandra Kilijanek.
Tymczasem sąsiedzki spór zdążył już wyjść poza osiedlowe opłotki. Swoje poparcie dla protestujących podtrzymuje Dariusz Michasiów, obecnie radny Rady Miejskiej w Bielsku-Białej, a wcześniej przewodniczący Rady Osiedla Stare Bielsko. - Rozumiem względy finansowo-materialne mieszkańca, na którego posesji antena ma stanąć, ale w tym wypadku dobro społeczne jest najważniejsze - stwierdza Dariusz Michasiów. - W tak gęstej zabudowie taki maszt nie powinien powstać - ocenia radny, który skierował już w tej sprawie interpelację do Prezydenta Miasta.
Protestujący zwrócili się też o pomoc do Grzegorza Pudy, posła na Sejm RP. W dniu 8 sierpnia 2016 parlamentarzysta poprosił wicewojewodę śląskiego Jana Chrząszcza, by przeanalizował sprawę i podjął działania w kierunku ochrony interesu mieszkańców. „Stacje komórkowe o zwiększającej się mocy mogą wpłynąć w niedopuszczalny sposób na sąsiednie tereny, w tym także na możliwość ich przyszłego zagospodarowania - zauważa poseł w liście do wicewojewody. - Istnieje obawa, że zwiększenie mocy anten spowoduje zwiększenie zasięgu oddziaływania pól elektromagnetycznych na otoczenie”.
Maciej Chrobak
Na zdjęciu: mieszkańcy Starego Bielska protestują przeciwko budowie masztu
Komentarze 98
Dziwne że martwią się o spadek wartości swojej nieruchomości,a gdzie chcą iść skoro to ich krwawica?
Słodkiego Miłego Życia WSZYSTKIM! Żegnam!!!
Pierniczą ludzie, że narzekać na słaby zasięg to łatwo jest każdemu. Aniołki, ten zasięg wzmocni się dopiero w promieniu kilkuset metrów mnie to jest do niczego nie potrzebne, taki jak mam w zupełności mi wystarcza.
Mówicie, że lodówka, komórka, mikrofalówka promieniuje? A i owszem. Ale dlaczego ma mi promieniować jeszcze dużo bardziej jakaś psu na budę antena?
Wystarczy mi również, że w okresie jesienno-zimowo-letnim niektórzy okoliczni mieszkańcy palą śmiec, raz dwa trochę dymu trochę smrodu zanim ktoś przyjedzie z interwencją będzie po sprawie.
Skorzysta na tym jedynie właściciel nieruchomości wzbogacając się miesięcznie o pieniążki za udostępnienie dachu. Nie skorzysta on na wzmocnieniu sygnału ani żaden z jego sąsiadów. A reszta na tym straci bo spada wartość działki.
A protestuje bo mogę.
Nie rozumiem ludzi wypowiadających się na ten temat, którzy mieszkają w zupełnie innych dzielnicach.
Wszystkich wyzywających od ciemnogrodu i zacofania, nazywających mieszkańców moherami serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Pozwolę sobie jeszcze dodać że ponownie się wypowiadasz nie zapoznawszy się z raportami o których mówię albo czytasz bez zrozumienia.Badania na,które się powołuje były prowadzone od lat 70-tych XX wieku czyli tłumaczę że nie ma tu miejsca na odpowiedzi typu czas pokaże.Ponadto powołujesz się na miejscowych lekarzy-naukowców a czy zapoznałaś się osobiście z ich opinią?Skąd pewność że nie angażują się w sprawę w inny sposób?
dalej nie przedstawiłaś mi konkretnych dowodów potwierdzających że stawianie takiego masztu w zabudowie domów jest bezsprzecznie bezpieczne. Czekam na konkrety.Chce dostać namiary na przeprowadzone badania,których końcowe wnioski nie będą budzić wątpliwości.
Nikogo nie obrażam,nie wyzywam,stwierdzam fakty!
Takie sytuacje zawsze dzieliły społeczności,szczególnie wiejskie,a do takowych zalicza się Stare Bielsko.
To że przytaczasz nazwiska naukowców niczego nie zmieni,albowiem w wielu dziedzinach prowadzone są badania i na te same problemy często bywają sprzeczne wyniki i po wielu latach dopiero okazuje się kto miał rację w większym lub mniejszym stopniu
lub inne badania tę prawdę obalają!!! W Starym Bielsku mieszkają wykształceni ludzie Lekarze Naukowcy świadomi wszelkich zagrożeń i jakoś nikogo z Nich tu nie widzę. Zaznaczam iż nie piszę w imieniu zainteresowanych stron,opowiadam się jedynie za
stanem faktycznym...Wszędzie w koło jest tak wiele urządzeń również tam gdzie ci ludzie pracują i tak naprawdę nikt nie jest w stanie sprawdzić i stwierdzić gdzie i skąd wzięła się poważna choroba,a nóż ktoś okaże się obciążony genetycznie!
Ha jest winowajca- przecież maszt tu postawią to ja na pewno zachoruję! Należałoby zacząć od zmiany mentalności społeczeństwa.
znam swoją wartość,z takimi argumentami wróć do przedszkola.Taka zainteresowana jesteś sprawą?sprawdziłaś badania prowadzone m.in.przez Dr.Adilza Condessa Dode,IARC oraz raport Bioinititive 2012 .Uważasz że spora grupa naukowców w różnych częściach świata jest głupsza od Ciebie?a ich raporty z badań ukazujące się w najważniejszych czasopismach medycznych to bzdura?Wszyscy wypowiadający się tu za powstaniem masztu tylko potraficie wyzywać i obrażać.Konkretnych argumentów przemawiających za bezpieczeństwem masztu w ZABUDOWIE domów nie macie i nie będziecie mieli,bo nikt ze środowiska naukowo-medycznego Wam tego nie da.Mieszkańcom dzielnicy zalecam złożenie się na WYKONANIE CERTYFIKOWANEGO POMIARU badania pola elektromagnetycznego przed budową masztu aby mieć twarde dowody do sądu.
pewnie nigdzie nie znajdujesz poparcia i dlatego zaangażowałaś się w tę dyskusję,albo jesteś jedną z protestujących!
Klauzula informacyjna ›