Policja w Skoczowie bada sprawę wycinki 1,5 ha lasu w rejonie góry Stożek Breński na terenie Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego. Według ustaleń Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, wycinki dokonano nielegalnie. Ślady zamaskowano.

Przeprowadzona przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot wizja terenowa ujawniła wycinkę ok. 1,5 ha lasu w rejonie góry Stożek Breński nieopodal przysiółka Kisiałka Wyżnia w gminie Brenna. Pozostałości po wycince, tj. gałęzie, pnie i karpy korzeniowe jodeł, buków i świerków w większości spalono. Dodatkowo w celu zniszczenia karp użyto sprzętu mechanicznego, a ślady zamaskowano ziemią.

Pniaki, które pozostały, wskazują na to, że wycięte drzewa były w wieku od 50 do 70 lat. Według szacunków usunięto ok. 250 drzew. Sprawcy zniszczyli warstwę wierzchnią gleby, ściągnęli darń wraz z roślinnością, niszcząc tym samym siedlisko przyrodnicze. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa stowarzyszenie zawiadomiło policję, która prowadzi postępowanie w tej sprawie.

 - Podejrzewamy, że wycinki dokonano na potrzeby realizacji inwestycji narciarskiej. Przygotowanie terenu pod inwestycje narciarskie wymaga uzyskania szeregu decyzji administracyjnych, w tym decyzji środowiskowej. Tymczasem według naszej wiedzy nie toczą się żadne postępowania administracyjne w tej sprawie - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Teren wycinki objęty jest ochroną prawną, leży bowiem w Parku Krajobrazowym Beskidu Śląskiego. Na obszarze parku zabrania się realizacji przedsięwzięć mogących spowodować niekorzystne zmiany stosunków wodnych, naruszających w sposób istotny rzeźbę terenu lub powodujących wzmożenie procesów erozyjnych, a także przeznaczania gruntów na cele nieleśne.

Teren, na którym wycięto las, jest cenny przyrodniczo. Obszar ten jest miejscem bytowania ptaków oraz dużych drapieżników podlegających prawnej ochronie gatunkowej. Pełni także funkcję korytarza migracyjnego o randze krajowej. Sąsiaduje z obszarem Natura 2000 Beskid Śląski.

bb