Nie będzie transmisji wideo z obrad komisji Rady Miejskiej. Z wnioskiem o udostępnianie zapisu z posiedzeń zwróciła się do prezydenta radna Małgorzata Zarębska. Jackowi Krywultowi bliski jest przykład węgierski, gdzie mieszkańcy raz w roku biorą udział w pracach rady.

W ramach organu uchwałodawczego, jakim jest Rada Miejska Bielska-Białej funkcjonuje siedem stałych komisji. Z wnioskiem o przeprowadzanie transmisji wideo z ich posiedzeń zwróciła się na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Małgorzata Zarębska. Niezależna radna uważa, że transmisja w internecie sprzyja transparentności podejmowanych decyzji. - W protokołach z posiedzeń komisji brakuje informacji o tym, jak głosowali poszczególni radni, a często te głosy różnią się od wyników głosowania na sesji - argumentowała radna.

Wniosek radnej nie uzyskał aprobaty prezydenta Jacka Krywulta, który przypomniał, że osoby zainteresowane mogą osobiście przyglądać się pracom komisji Rady Miejskiej. Prezydent przekonywał, że posiedzenia często odbywają się w terenie i występowałby problem z ich nagrywaniem. Jako przykład do naśladowania podał miasto na Węgrzech, w którym mieszkańcy nie uczestniczą ani w posiedzeniach komisji, ani w sesjach Rady Miejskiej. - Biorą udział w sesji raz w roku i wyrzucają wtedy swoje żale - mówił gospodarz miasta.

bak