Nasz bohater ma dwadzieścia lat. Kiedy miał szesnaście, założył pierwszy ogólnopolski miesięcznik internetowy o tematyce genealogicznej. Do dziś ukazało się 46 numerów pisma. - Dociera do nas fala zainteresowania genealogią - nie ma wątpliwości młody bielszczanin.

Miesięcznik „More Maiorum” jest pierwszym ogólnopolskim periodykiem elektronicznym o tematyce genealogicznej. Ukazuje się od trzech lat. Można go pobrać ze strony  www.moremaiorum.pl. Średnio każdy numer „More Maiorum” jest pobierany tysiąc razy. Strona internetowa odnotowuje miesięcznie 25 tys. odsłon, a fanpage na Facebooku ma już blisko 4 tys. polubień. Redakcja liczy 16 stałych współpracowników. Aż trudno uwierzyć, że wszystko to jest dziełem dwudziestolatka z Bielska-Białej.

Z dalekich krajów

Prawdziwa przygoda z genealogią rozpoczęła się dla Alana Jakmana znacznie wcześniej. Chodził do drugiej klasy gimnazjum, gdy na godzinie wychowawczej nauczyciel zlecił im opracowanie własnego drzewa genealogicznego. Wówczas na poważnie zainteresował się dziejami swego rodu. Był w tych poszukiwaniach początkowo zdany głównie na siebie, ponieważ rodzina nie zachowała pamięci o odległych przodkach. Dzięki determinacji i zapałowi nasz bohater opanował niezbędny warsztat, dokonując przy tym interesujących odkryć.

Badając najstarsze źródła dotyczące linii męskiej ustalił, że w 1654 roku jego przodkowie przybyli z Austrii lub katolickiego południa Niemiec w Góry Orlickie (Czechy), prawdopodobnie do wyrębu lasów lub kopalń. Stamtąd wyruszyli do Kamienicy Polskiej (pod Częstochową), którą to wieś w 1818 wykupili od dziedziczki Antoniny Sadowskiej, by zmienić ją w liczący się w Królestwie Polskim ośrodek produkcji tkackiej. Tu urodził się prapradziadek Alana. Następne pokolenia rodu związały swój los z Łodzią, gdzie urodzili się pradziadek, dziadek i ojciec naszego bohatera (babcia od strony ojca wywodziła się z Pińska na Białorusi).

Droga do Katynia

Nie mniej intrygująca okazała się dla młodego badacza historia rodziny matki, której przodkowie pochodzą ze Szczyrku (od strony dziadka) i podkarpackiej Żarówki (od strony babci). Jego mama urodziła się już w Bielsku-Białej. W sumie naszemu bohaterowi udało się zebrać informacje o ok. 250 przodkach.

Badania genealogiczne doprowadziły młodego bielszczanina do odkrycia, iż jego dalekim krewnym jest podporucznik rezerwy Feliks Jachman, zamordowany wiosną 1940 w Katyniu. Feliks Jachman pochodził z rodziny o patriotycznych tradycjach. W latach 1916-1918 był członkiem POW (za co otrzymał Medal Niepodległości), później służył w 9. pułku ułanów, walcząc m.in. w obronie Lwowa i Przemyśla. W dwudziestoleciu jako instruktor rolny zarządzał majątkami ziemskimi na Lubelszczyźnie i w Łódzkiem.

Coraz mniej hejtu

Wiedza o zasłużonym krewnym przydała się naszemu bohaterowi, kiedy był uczniem drugiej klasy LO im. Asnyka. IPN ogłosił właśnie ogólnopolski konkurs historyczny dla młodzieży. Należało przybliżyć sylwetkę jednej z ofiar Katynia. Nagrodą dla autorów sześćdziesięciu najlepszych prac był wyjazd edukacyjny do Katynia. Praca poświęcona Feliksowi Jachmanowi dała młodemu bielszczaninowi miejsce wśród zwycięzców.

Rok później wraz z kolegą z Wielkopolski założyli elektroniczny miesięcznik o tematyce genealogicznej. Mieli po 16 lat i znali się z forów internetowych. Chcieli, żeby pismo miało charakter popularyzatorski, zawierało praktyczne porady i wskazówki, także dla zupełnych nowicjuszy. W ten sposób narodziło się „More Maiorum” (łac. Obyczajem Przodków), którego pierwszy numer wyszedł w lutym 2013.

 - Dziś widzę, że to było szaleństwo - uśmiecha się Alan Jakman. - Rzuciliśmy się na głęboką wodę. Zaraz posypała się fala hejtu, ale było też dużo zachęt. Z czasem, kiedy ukazywały się kolejne numery, hejtu było mniej. Dziś wydajemy 46. numer i nie ma go wcale - cieszy się nasz rozmówca.

Można na tym zarobić

Badania genealogiczne i praca przy redagowaniu pisma wpłynęły na decyzję naszego bohatera, co do kierunku studiów. Zdecydował się na dziennikarstwo na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Obecnie łączy pasję ze studiami, liczy jednak, że w przyszłości stanie się ona dla niego czymś więcej niż tylko hobby.

 - Coraz więcej osób szuka informacji o swoich korzeniach - zauważa nasz rozmówca. - Dociera do nas fala zainteresowania genealogią, która w USA stała się już popularnym hobby. W Polsce powstaje coraz więcej wyspecjalizowanych firm, które prowadzą tego typu badania na zlecenie. Już teraz można na tym nieźle zarobić. Ale nie to jest najważniejsze. Poprzez odkrywanie przodków genealogia pozwala poznać także historię swojego kraju. Pozwala spotkać wspaniałych ludzi, bo genealodzy są zgraną grupą, którą łączy piękna pasja - podkreśla Alan Jakman.

Maciej Chrobak

Na zdjęciu: Alan Jakman z fotografią Feliksa Jachmana.

***

Kilka dni temu Alan Jakman zadebiutował w naszym portalu artykułem Górnicza przeszłość Bielska-Białej. Mamy nadzieję na kolejne ciekawe publikacje młodego odkrywcy.