Dwa wielkie kominy elektrociepłowni będą dłużej niż planowano dominowały w krajobrazie Bielska-Białej, gdyż pozwolenie na ich rozbiórkę wygasło. Dlatego bielski samorząd nie śpieszy się z przeniesieniem infrastruktury radiowej sieci szerokopasmowej na inny obiekt. Co więcej, za kilkanaście złotych udało się odkupić metalowy podest znajdujący się w pobliżu szczytu 120-metrowego komina.

W czerwcu 2013 roku spółka Tauron Ciepło otrzymała z Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej pozwolenie na rozbiórkę 32 obiektów znajdujących się na terenie elektrociepłowni. Wśród nich są m.in. dwa kominy, budynki chłodni, kotłowni oraz maszynowni. Plany wyburzenia wkrótce obchodzić będą czwartą rocznicę, ale obecnie nic nie zapowiada rychłego zrealizowania tej koncepcji (o projekcie wyburzenia pisaliśmy w artykule Kominy do rozbiórki).

Pozwolenie na rozbiórkę wygasło

Wszystko dlatego, że przez trzy lata od uzyskania pozwolenia Tauron nie wykonał żadnych prac rozbiórkowych. Zgodnie z prawem budowlanym, brak wpisów potwierdzających czynności w dzienniku budowy skutkuje wygaśnięciem pozwolenia. Obecnie nie ma więc mowy o jakichkolwiek pracach wyburzeniowych na terenie elektrociepłowni. - Spółka nie złożyła wniosku o wydanie nowego pozwolenia - zapewnia zastępca prezydenta Bielska-Białej Przemysław Kamiński.

Ratusz jest zainteresowany problemem, gdyż na szczycie mniejszego, 120-metrowego komina, znajduje się infrastruktura radiowa sieci szerokopasmowej miasta. - To nadajniki, z których na co dzień korzysta kilkadziesiąt jednostek miejskich. Wśród nich jest Miejski Zakład Komunikacyjny, szkoły, biblioteki i domy opieki - mówi wiceprezydent.

Metalowa platforma, na której zainstalowana jest infrastruktura sieci radiowej należała dotychczas do krajowego operatora świadczącego usługi telekomunikacyjnych i telewizyjne. Bielska gmina dzierżawiła ją od spółki, ale ta ostatnio wypowiedziała umowę. Dlatego w tegorocznym budżecie miasta zarezerwowano ponad 350 tys. zł z przeznaczeniem na przeniesienie sprzętu IT.

Miasto kupiło podest na kominie

Jak informuje wiceprezydent Kamiński, ostatecznie kwota ta nie zostanie wydatkowana. - Udało się porozumieć z operatorem, który za symboliczne 17 zł odsprzedał nam podest znajdujący się na 108. metrze komina. W zamian zobowiązaliśmy się do demontażu konstrukcji, gdy będzie już niepotrzebna - twierdzi urzędnik.

Równocześnie bielski samorząd dogadał się w sprawie dzierżawy miejsca na kominie z Tauron Ciepło. Dzięki temu instalacje radiowo-telewizyjne będą w tym miejscu do wiosny 2019 roku.

Dopiero po tym okresie trzeba będzie znaleźć nową lokalizację dla nadajników. - W przyszłym roku chcemy przygotować dokumentację i program funkcjonalny obejmujący czas po wygaśnięciu umowy. Przed upływem tego terminu infrastrukturę radiową przeniesiemy na budynki gminne - wyjaśnia wiceprezydent Kamiński. Które konkretnie? Dla części nadajników wybudowany zostanie maszt na dachu hali pod Dębowcem. Inne możliwości dopiero będą analizowane.

Bartłomiej Kawalec