We wrześniu 1945 roku na stację w Dziedzicach przyjechał pociąg. Przywiózł z Niemiec 2 tys. polskich oficerów, którzy podczas wojny więzieni byli w Oflagu VII A Murnau. Wielu z nich osiedliło się na Podbeskidziu. Teraz, z okazji 72. rocznicy wyzwolenia obozu, w Domu Żołnierza w Bielsku-Białej będziemy mogli obejrzeć unikatową wystawę pamiątek, które pozostały po jeńcach.

Oflag, czyli obóz dla oficerów, znajdował się u podnóża Alp, w malowniczym bawarskim miasteczku Murnau am Staffelsee. Zajmował 77 hektarów, jego sercem były zbudowane w 1939 koszary. Jednorazowo przetrzymywano tu ok. 5 tys. osób. Dokładnie 5457 jeńców, w tym 5114 Polaków zostało oswobodzonych przez oddziały amerykańskiej 12. dywizji pancernej 29 kwietnia 1945.

Obóz wzorcowy

Oflag był przez Niemców określany jako wzorcowy (Musterlager). III Rzesza wypłacała jeńcom żołd w tzw. lagermarkach, czyli specjalnej walucie obozowej. Osadzeni otrzymywali paczki, prowadzili korespondencję z bliskimi. Zawarto 57 małżeństw per procura (na odległość), doszło też do siedmiu rozwodów.

Oficerowie urządzili boiska sportowe, w obozie działał teatr i chór, prowadzono bogatą działalność kulturalno-oświatową. Wiele osób dokształcało się na licznych kursach i wykładach, w oflagu wydano 14 świadectw dojrzałości. Biblioteka miała w swych zbiorach 25 tys. książek.

W Murnau powstał fundusz pomocy internowanym, wspierający rodaków osadzonych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych i więzieniach. Współpracowano z Międzynarodowym Czerwonym Krzyżem, utworzono kasę pożyczkowo-kredytową. Nie zapominano o bliskich w kraju: wdowy i sieroty były przez jeńców wspomagane finansowo.

Obozowe podziemie

Kwitła też działalność nielegalna. Niemcy utworzyli w oflagu odizolowane getto, czyli obóz w obozie. Umieszczono w nim ok. 100 jeńców pochodzenia żydowskiego. Polacy, mimo zakazów, im pomagali. Żydzi, dzięki solidarności okazanej przez kolegów, przetrwali niewolę.

W oflagu zastanawiano się, jak Polska będzie wyglądała po wojnie. Prężnie działały tu różne ugrupowania polityczne, m.in. Stronnictwo Ludowe, Polska Partia Socjalistyczna oraz koło Wolnych Demokratów.

Szefem obozowego ruchu oporu był gen. Zygmunt Podhorski. Konspiratorzy skonstruowali radio umożliwiające odbiór informacji z zewnątrz. Jednym z najważniejszych przejawów oporu stały się ucieczki z lagru. A tych nie brakowało.

Uciekinierzy i ofiary

Ppor. Józef Tucki uciekł na rowerze, został zatrzymany dopiero na Węgrzech. Z kolei ppor. Franciszek Baumgart uciekał aż czterokrotnie, ostatnia próba okazała się udana. Kilkunastu więźniów opuściło obóz podziemnymi kanałami, ale wszyscy zostali schwytani. Inni wykopali tunel. Na kanwie tych wydarzeń Marek Wortman nakręcił w 1987 film fabularny Wielki Wóz.

Murnau miało też swoje ofiary. Zastrzelono tu siedmiu jeńców, 73 zmarło z powodu chorób, zdarzały się też przypadki samobójstw. Kpt. Edward Mamunow został zamknięty w lagrowym areszcie, groziły mu tortury i śmierć. Zdołał się jednak oswobodzić i ukryć na obszarze obozu. Po roku został wytropiony, odebrał sobie życie. Pośmiertnie odznaczono go Orderem Virtuti Militari.

Zabici i zmarli jeńcy pochowani są na cmentarzu miejskim w Murnau. W 2012 przed budynkiem koszar przy Weilheimer Straße, gdzie mieścił się oflag, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa odsłoniła tablicę pamiątkową.

Przekazane przez rodziny jeńców

Helena Dobranowicz, bielski historyk sztuki i kurator przygotowywanej wystawy, jest córką przedwojennego oficera. - Mój ojciec więziony był przez Rosjan, udało mu się przeżyć, ale po wojnie nie mógł wrócić do swego Lwowa - opowiada. - Tak samo nie wrócili na Kresy czy do zrujnowanej Warszawy jeńcy oflagu w Murnau. Osiedlili się tu, na Podbeskidziu. Często byli szykanowani. Chciałabym ocalić pozostałe po nich pamiątki - mówi.

Zdjęcia, listy, dokumenty, prace plastyczne i różne wytworzone w obozie przedmioty zostały przekazane przez rodziny jeńców - m.in. przez Tadeusza Januchtę, syna por. Antoniego Januchty oraz Krystynę Brzezicką, córkę por. Franciszka Dudy. Ofiarodawców było więcej, część eksponatów po zamknięciu wystawy trafi do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu, część zostanie zwrócona posiadaczom.

* * *

Otwarcie wystawy zorganizowanej przez Społeczny Komitet Upamiętnienia Polskich Oficerów, gminę Bielsko-Biała oraz fundację „Wiarus” nastąpi 21 kwietnia o godz. 10.00 w Domu Żołnierza przy ul. Broniewskiego 27. Później odbędzie się konferencja prasowa, w której udział wezmą rodziny jeńców oraz pracownicy muzeum w Łambinowicach-Opolu. Będzie też można wysłuchać wykładów: prof. Aleksander Woźny opowie o niemieckich przygotowaniach do wojny, dr Danuta Kisielewicz o ucieczkach z obozów, a kurator wystawy Helena Dobranowicz o życiu kulturalno-artystycznym w Oflagu VII A Murnau.

Dzień wcześniej, 20 kwietnia o godz. godz. 17, w bielskim kościele garnizonowym przy ul. Leszczyńskiej 29 zostanie odprawiona msza w intencji jeńców.

Marek Żuliński

Na zdjęciu tytułowym: kurator wystawy Helena Dobranowicz z potomkami rtm. Witolda Pileckiego, który w latach 1944-1945 był więziony w Murnau.