Klub BBTS jest niewłaściwie zarządzany i nie daje gwarancji na lepsze wyniki. W tej sytuacji miasto powinno rozważyć przejęcie pakietu kontrolnego w klubie lub zaprzestać jego dalszego finansowania w obecnej formie - uważają miejscy radni. Głuche na ich argumenty pozostają władze Bielska-Białej.

Zawodnicy z Bielska-Białej zakończyli tegoroczne rozgrywki w siatkarskiej ekstraklasie na trzecim miejscu… od końca. Tymczasem według przedsezonowych zapowiedzi, drużyna miała ponownie spróbować włączyć się do gry o czołową dziesiątkę. Znów jednak zawiodła i zdołała wygrać zaledwie sześć z 30 spotkań (aż piętnaście przegrała w stosunku 0:3). Zaniepokojeni słabą formą siatkarzy są radni z Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Sportu.

Nie ma strategii i rozwoju

Członkowie komisji „od dłuższego czasu z niepokojem obserwują tendencję spadkową drużyny  siatkarzy BBTS”. - Komisja na swoich posiedzeniach wielokrotnie dyskutowała z prezesem zarządu klubu panem Piotrem Pluszyńskim o możliwości poprawy sytuacji i wizji rozwoju. Wnosiła również o udostępnienie strategii rozwoju sportu, która powinna wskazywać na sposoby poprawy sytuacji oraz kierunki rozwoju, ale otrzymała zaledwie kilkustronnicowy materiał - czytamy w piśmie komisji do prezydenta Jacka Krywulta.

Zdaniem radnych, dokument BBTS nie zawiera konkretnych rozwiązań oraz gwarancji rozwoju bielskiej siatkówki męskiej. - Komisja po przeprowadzeniu dyskusji nie znalazła żadnych perspektyw dotyczących ratowania drużyny przed spadkiem. W związku z tym zwraca się z prośbą do Pana Prezydenta o podjęcie niezbędnych kroków do utrzymania bielskiej siatkówki w PlusLidze [w rzeczywistości zespół walczył o zapewnienie sobie utrzymania bez baraży - przyp. red.] - pisze przewodnicząca komisji Agnieszka Gorgoń-Komor.

Radna uważa, że prezydent Bielska-Białej ma trzy możliwości. - Wykupienie udziałów w spółce BBTS, tak aby gmina miała pakiet kontrolny; rozważenie - w przyszłości - wstrzymania finansowania z budżetu miasta klubu w obecnej formie własnościowej oraz połączenie BBTS „Włókniarz” z BBTS SA.

Trzy opcje dla prezydenta

Do propozycji z Rady Miejskiej pisemnie odniósł się zastępca prezydenta Waldemar Jędrusiński. Urzędnik przypomniał, że w ostatnich latach prowadzono działania na rzecz połączenia BBTS SA i BBTS „Włókniarz”. - Z uwagi na brak porozumienia pomiędzy obydwoma klubami sprawa nie została sfinalizowana - poinformował wiceprezydent Bielska-Białej. Jego zdaniem, sugerowane przez radnych wstrzymanie finansowania BBTS doprowadzi do likwidacji ekstraklasowej siatkówki w mieście.

Wiceprezydent „nie rozumie, co miałoby dać wykupienie akcji w spółce”. W obecnej strukturze własnościowej gmina posiada 1,03 proc. akcji spółki BBTS, ale przekazuje klubowi ponad 2 mln zł rocznie, co stanowi ok. 75 proc. jego budżetu. Gdy w 2012 roku podobna sytuacja miała miejsce w spółce TS Podbeskidzie, gmina postanowiła odkupić od stowarzyszenia o tej samej nazwie 74 proc. akcji, stając się tym samym właścicielem klubu piłkarskiego.

Bartłomiej Kawalec