Tuż przed przerwą wakacyjną Sejm uchwalił Prawo Wodne. Z zapytaniem o skalę i zasięg podwyżek cen wody, które mogą być konsekwencją nowelizacji ustawy nasz portal zwrócił się do bielskiej firmy Aqua.

Brak nowelizacji ustawy do 31 lipca 2017 oznaczałby ukaranie Polski przez Komisję Europejską za niespełnienie założeń Ramowej Dyrektywy Wodnej i stratę 3,5 mld euro z funduszy europejskich na inwestycje przeciwpowodziowe. Prawo UE wymaga, by każdy, kto używa wody płacił za nią. Dyrektywa nie narzuca wysokości opłat. Mają one jednak motywować do oszczędzania i troski o środowisko.

W Polsce dla wielu dziedzin przemysłu woda jest prawie lub całkowicie darmowa. Za to dla gospodarstw domowych koszty dostarczania wody i odprowadzania ścieków są wysokie i należą do najwyższych w UE. Gdyby jeszcze wzrosły, to naruszona zostałaby unijna zasada dostępności cenowej usług. Rząd, ustami swych przedstawicieli, zapowiedział, że podwyżek cen dla gospodarstw domowych nie będzie.

Zgodnie z nowelizacją, nowymi opłatami za korzystanie z wody mają zostać objęci m.in. rolnicy posiadający duże gospodarstwa, branża energetyczna, producenci napojów, hodowcy ryb czy też inni przedsiębiorcy wykorzystujący w swej działalności duże ilości wody. Ponadto wprowadza się tzw. opłatę stałą dla przedsiębiorstw (w przypadku energetyki opłata ta wzrosła od 1 stycznia 2017 o ponad 100 proc.).

Z zapytaniem o skalę i zasięg planowanych podwyżek cen wody nasz portal zwrócił się  do bielskiej firmy Aqua, ale odmówiono nam odpowiedzi. - Spółka obecnie przygotowuje budżet i wnioski taryfowe na 2018 rok dla wszystkich obsługiwanych gmin. Termin składania wniosków przypada na 20 października br. W związku z obecnością na giełdzie spółka nie może udzielać informacji na temat poziomu planowanych taryf - czytamy w komunikacie spółki Aqua.

kk