Z tej historii można się dowiedzieć, dlaczego wilki wyją do księżyca, co można znaleźć w zwierzęcym podręczniku dla samotnych rodziców i co to znaczy ,,słuchać głosu wątroby”. Najnowszą propozycja repertuarową Teatru Lalek Banialuka jest sztuka dla najmłodszych pt. „Smacznego proszę wilka”. To dobra robota sceniczna!

Sztuka opowiada o tym, jak mały, zagubiony Zajączek wędrując po lesie w poszukiwaniu taty, naiwnie wkroczył do chatki Wilka, który właśnie chciał pożegnać się z życiem. Umieranie Wilkowi nie wychodzi, więc dochodzi do wniosku, że ma jeszcze jakieś zadanie do wykonania. Wbrew tytułowi spektaklu, Wilk zaskoczony wizytą zajączka, po namowach znajomej pajączki przeciwstawia się własnej naturze i pradawnym instynktom. Zamiast bez namysłu schrupać Zajączka, postanawia się nim zaopiekować. Ten zwrot akcji daje początek niezwykłej podróży i niecodziennej przyjaźni.

Spora dawka humoru

Autorką scenariusza i reżyserką przedstawienia jest Marta Guśniowska, której spektakle od lat realizowane są na scenach w całej Polsce. Tekst sztuki, oprócz tego, że jest wzruszający i  uczy dzieci wrażliwości na krzywdę innych, zawiera sporą dawkę humoru słownego i sytuacyjnego. Wilk, pochylając się nad zajączkiem, mówi, że „smacznie śpi”, a lis śpiewa: „Jednego dnia pływasz w rzece, a drugiego taplasz się w rosole”.

- To spektakl familijny. Starałam się pisać tak, by sztuka bawiła zarówno dzieci, jak i dorosłych - tłumaczy reżyserka.       

W scenografii Pavla Hubička dominują elementy biało-szaro-brązowe. Przypomina ona dziewiętnastowieczną zapomnianą piwnicę, ale jednocześnie jej zielone elementy wprowadzają ciepły nastrój babcinego domu. Dzięki animacji aktorów na scenie ożywają kukiełki misternie skonstruowane przez pracownię teatralną. Aktorzy ubrani w czarne, starodawne stroje doskonale współgrają z lalkowymi postaciami. Najciekawiej prezentują się role Radosława Sadowskiego jako Zajączka oraz Włodzimierza Pohla jako Wilka.

Mocne strony spektaklu

Zajączek z jednej strony jest naiwny i dopiero uczy się życia, ale z drugiej potrafi zmienić podejście do świata nawet u najbardziej doświadczonego drapieżnika. Z biegiem fabuły okazuje się, że wilk nie jest taki zły, jak go malują, że też ma uczucia, emocje i tęsknoty.

- Wilk, zmęczony życiem, stary i marudny, jest zły, bo tak naprawdę całe życie był samotny. Nie miał nikogo, kto by go pokochał. Zajączek zaś jest naiwny i miły. Taki, jakie są dzieci. Gdy on się pojawia na scenie, wszystko się rozjaśnia - mówi Marta Guśniowska.

Mocną stroną spektaklu, oprócz tekstu i oprawy plastycznej, jest reżyseria, dzięki której widz, niezależnie od wieku nie nudzi się ani przez chwilkę. ,,Smacznego proszę wilka” doskonale ukazuje relacje między dziećmi a dorosłymi.  Widzimy, jak i czego jedni uczą się od drugich. Spektakl ten udowadnia także, że nawet ktoś bardzo zły potrafi się zmienić. Jednocześnie w przystępny sposób oswaja dzieci z trudnym tematem śmierci.

Różne poziomy dowcipu

- Lubię myśleć, że spektakle, które przygotowuję, są skierowane dla widza od lat 5 do 105. Gdy piszę, staram się stosować różne poziomy dowcipu. Inny kieruję do dzieci, inny do dorosłych. Zależy mi, aby każdy, bez względu na wiek, znalazł w bajce coś dla siebie. Pisząc „Smacznego proszę wilka”, nie wzorowałam się na innych bajkach - dodaje autorka tekstu.

Warto dodać, że spektakl  pt. Smacznego proszę wilka bierze udział w 24. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Agnieszka Pollak-Olszowska

Foto: Darek Dudziak