W Bielsku-Białej jest prawie 400 nieużytkowanych lokali zarządzanych przez gminę. Jeden z nich znajduje się w budynku przy ul. Karola Miarki 11a. Wspólnota mieszkaniowa chciałaby coś z nim zrobić, ale od wielu lat nie może dojść do porozumienia z ZGM. Obie strony zapewniają, że zależy im na zmianie istniejącego stanu, lecz na deklaracjach się kończy, a pustostan po prostu niszczeje.

Kamienica przy ul. Miarki dzięki odremontowanej fasadzie korzystnie wyróżnia się na tle okolicznych budynków. Powstała w drugiej dekadzie ub. wieku, niektórzy lokatorzy mieszkają w niej już od kilkudziesięciu lat. Dobrze się znają i - co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste - są zintegrowani, potrafią działać zespołowo. - To wspólny dom. Dbamy o niego, jak umiemy. Nie potrafimy ze spokojem patrzeć, gdy jego część popada w ruinę. Jednak urzędnikom stan naszej nieruchomości wydaje się obojętny - słyszymy.

Lokal dla milicjanta

- Wszystko zaczęło się dawno, jeszcze w Polsce Ludowej - opowiada starsza pani, która podkreśla, że w kamienicy mieszka „od zawsze”. - Ówczesne władze potrzebowały w trybie pilnym lokum dla milicjanta. Bez pytania kogokolwiek o zgodę zabrały więc połowę mieszkania naszej sąsiadce. Któregoś dnia zjawili się w nim robotnicy, postawiono cieniutką ściankę działową i funkcjonariusz się wprowadził. Nikt nie miał nic do gadania, wszyscy siedzieli cicho.

W wykrojonym mieszkaniu nie było toalety. Nowy lokator poradził sobie w ten sposób, że rury odprowadzające nieczystości z wybudowanej własnym sumptem ubikacji umieścił w szybie windy. - Gdy nocą spuszczał wodę, budził pół kamienicy - wspomina nasza rozmówczyni.

PRL odeszła do historii, milicjant zmarł, prowizoryczną toaletę wyłączono z użytkowania, lokal został zamknięty na cztery spusty. Od 2013, czyli od momentu przejęcia go przez ZGM, nie jest wynajmowany. Pani, która niegdyś zajmowała całość, chciała go kupić. Niestety, spotkała się z odmową.

Paragraf 22

- Urzędnicy tłumaczyli, że sprzedaż jest wykluczona, bo w lokalu nie ma działającego węzła sanitarnego. Ja z kolei wyjaśniałam, że go nie potrzebuję, bo przecież mam łazienkę, a pustostan po wyburzeniu ścianki stanie się na powrót częścią mego mieszkania. Na nic się to zdało. Poczułam się jak bohaterowie książki „Paragraf 22” Hellera - słyszymy.

Małgorzata Zontek, kierownik działu eksploatacji w ZGM: - Gmina dąży do zagospodarowania lokalu, jednak z powodu braku zgody wspólnoty mieszkaniowej na legalizację pionu kanalizacyjnego i braku inwentaryzacji przewodów kominowych jest to niemożliwe. Sprawa była kilkakrotnie omawiana, lecz wspólnota odmawia podjęcia stosownej uchwały.

Pani kierownik podkreśla, że choć oba lokale stanowiły niegdyś całość, to obecna mieszkanka jest właścicielem wyłącznie części, która została notarialnie wyodrębniona. Ewentualna sprzedaż pustostanu mogłaby odbyć się tylko w drodze publicznego przetargu nieograniczonego. Aby tak się stało, lokal musi posiadać własny węzeł sanitarny.

Tracą wszyscy

Zdaniem ZGM prace kominiarskie powinny być zrobione na koszt wspólnoty. Urzędnicy twierdzą też, że instalacja sanitarna zbudowana jest prawidłowo, a ZGM jedynie wnioskował do wspólnoty o zgodę na jej przebieg w nieczynnym szybie, deklarując jednocześnie wykonanie na koszt gminy dodatkowego wygłuszenia. Wspólnota się z tym stanowiskiem nie zgadza i argumentuje, że skoro zgody nie wydawała, to rury w szybie windy znajdować się nie powinny.

Mieszkańcy chcieli użytkować pustostan jako pomieszczenie gospodarcze. Gmina - mimo, że z jego najmu nie ma ani grosza - i na to się nie zgodziła. - Podjęcie przez ZGM działań zmierzających do wygaszenia funkcji mieszkalnej tego lokalu może spotkać się z zarzutem nieracjonalnego gospodarowania powierzonym mieniem - wyjaśnia Małgorzata Zontek.

Osiemdziesięciometrowy lokal stoi pusty i niszczeje, nie można go ani wynająć, ani sprzedać, ani w jakikolwiek inny sposób wykorzystać. Właściciele wykupionych mieszkań mają ponad 70 proc. udziałów w kamienicy, reszta należy do ZGM. Pat trwa.

***

Szczegółowe zasady sprzedaży lokali w trybie bezprzetargowym reguluje uchwała Rady Miejskiej nr XXXIV/1055/2004. Stanowi ona, iż prawo to przysługuje wyłącznie osobom posiadającym umową najmu zawartą na czas nieokreślony.

Marek Żuliński