Halny przestał wiać, ale Bielsko-Biała wciąż odczuwa jego skutki. Wczoraj przekonali się o tym mieszkańcy os. Sarni Stok. Stojące przy uczęszczanym chodniku drzewo nagle zaczęło złowieszczo trzeszczeć. Błyskawiczna reakcja być może zapobiegła tragedii.

Kilkusetmetrowy chodnik ciągnący się wzdłuż ul. Sarni Potok znajduje się w bezpośredniej bliskości przedszkola i placu zabaw. Korzystają z niego osoby chcące dotrzeć na dwa przystanki i pętlę autobusową oraz największy osiedlowy parking. Uszkodzone przez wiatr drzewo rozpadało się dosłownie na oczach przechodniów.

Siedziba SM „Sarni Stok” mieści się tuż obok. Ktoś tam zadzwonił, chwilę potem przysłany pracownik ogrodził zagrożony teren taśmą. Pozostał w pobliżu aż do przyjazdu ekipy, która zajmuje się usuwaniem wiatrołomów. Ta przybyła na miejsce po ok. 15 minutach i błyskawicznie uporała się z zagrożeniem. Niecałą godzinę później było już po wszystkim: odcięte konary i gałęzie zostały wywiezione, a chodnik pozamiatany. Skrócone drzewo może teraz nie wygląda najlepiej, ale na pewno nie stanowi już zagrożenia. Da się?

mz