Po raz pierwszy Bielsko i Biała stały się jednym miastem w lipcu 1941. Tak zadecydował niemiecki okupant. Po wyzwoleniu przywrócono przedwojenny podział administracyjny, ale niemal natychmiast rozpoczęły się dyskusje o potrzebie połączenia obu ośrodków. Spory o kształt przyszłej stolicy Podbeskidzia przybierały dramatyczny charakter, dochodziło nawet do aresztowań.

W 1945 Bielsko i Biała znów były oddzielnymi samodzielnymi miastami. W dodatku leżały w różnych województwach: pierwsze w śląskim (potocznie określanym jako śląsko-dabrowskie), drugie w krakowskim. Franciszek Rychlik, bialski działacz Polskiego Związku Zachodniego, skierował do Sejmu memoriał uzasadniający konieczność przyłączenia Bielska do Małopolski. Napisał w nim, że Bielsko to ostoja niemczyzny, którą trzeba zrepolonizować, czyli poddać wpływom Krakowa. Z kolei władze Bielska, które chciały włączyć Białą Krakowską do województwa śląskiego, bały się dyskryminacji politycznej i marginalizacji ekonomicznej, na którą - ich zdaniem - miasto byłoby skazane w rolniczej, słabo uprzemysłowionej Małopolsce.

Małopolska czy Śląsk?

We wrześniu 1945 do Bielska dotarła przesyłka z Białej. Była to wspólna uchwała tamtejszej miejskiej i powiatowej Rady Narodowej, w której postulowano scalenie dwumiasta i przyłączenie go do województwa krakowskiego. Pod dokumentem podpisał się starosta bialski Bogusław Hojnacki.

Na odpowiedź trzeba było czekać do marca roku następnego. Wtedy na posiedzeniu PRN i MRN w Bielsku podjęto kontruchwałę „W sprawie przyłączenia miasta Białej i jego powiatu do Bielska i powiatu i włączeniu do województwa śląsko-dąbrowskiego”. Obradom przewodniczył Stefan Lenczewski.

Argumentów za takim rozwiązaniem przytoczono sporo, oto najważniejsze: władzom w Katowicach już wtedy podlegała poczta, telegraf, węzeł kolejowy, urząd zatrudnienia, wojskowa komenda uzupełnień, sądy i wiele zakładów przemysłowych w obu miastach. Podkreślono silne więzi gospodarcze łączące Bielsko i Białą, wskazując przodującą rolę Bielska, a nawet fakt, ze od 1908 wspólnie obchodzono święto 1 Maja. „Trybuna Robotnicza” rozpisywała się o lepszym zaopatrzeniu kartkowym na Śląsku niż w Małopolsce. Zbadano też liczbę zakupionych biletów kolejowych. Okazało się, że 80 proc. mieszkańców jeździ do Katowic, a jedynie 20 do Krakowa.

Z poparciem mniejszości niemieckiej?

Trzy miesiące później władze Białej zorganizowały wiec, w którym uczestniczyło 2200 osób. W sprawozdaniu przygotowanym przez bialski Zarząd Miejski czytamy: - Protestowano przeciw (…) rozdarciu powiatu i przyłączeniu jego części do powiatu bielskiego oraz województwa śląskiego, co nie odpowiada wymogom kulturowym, gospodarczym, komunikacyjnym i narodowościowym. Pod protokołem z wiecu podpisał się wiceburmistrz Białej Rudolf Klimczak.

Burmistrz Jan Przybyła wypowiedział się dosadnie i zdecydowanie: - Osobistości śląscy już przed wojną chcieli wcielić Białą do województwa śląskiego. Mieszkańcy oparli się temu. Dziś z poparciem mniejszości niemieckiej propaguje się przyłączenie Białej do Śląska, aby poprawić warunki żywnościowe i skorzystać z przywilejów niemieckich na Śląsku. Zebrani oświadczają, że nie chcą należeć do województwa śląskiego.

We wrześniu 1946 roku burmistrz Franciszek Hrapkowicz i wspomniany Rudolf Klimczak trafiają do aresztu. Obaj zostają oskarżeni o sabotowanie połączenia wodociągów Bielska i Białej. Bezpośrednim pretekstem jest pożar młyna Neumana. Strażacy nie mogli go sprawnie ugasić, bo w potoku Młynówka brakowało wody.

Gmachy na szkoły i mieszkania?

Po interwencji partii politycznych burmistrza i wiceburmistrza zwolniono z aresztu. Bogusław Hojnacki twierdził, że akcja była sprowokowana przez bielskich zwolenników wchłonięcia Białej do województwa śląskiego. W więzieniu znalazł się także wicestarosta Julian Barszczewski. Został oskarżony przez komunistę Leona Wieczorka o spowodowanie jego zsyłki do Berezy Kartuskiej w latach 30. Okazało się to nieprawdą.

„Trybuna Robotnicza” opowiadała się zdecydowania za połączeniem. W sierpniu 1947 można w niej było przeczytać: - Jedno miasto rozdzielone małą rzeczką posiada dwa magistraty, dwa starostwa, dwie ubezpieczalnie. Jedno miasto znajduje się na terenie dwóch województw. Ten stan rzeczy stwarza duże trudności. Inne ceny obowiązują w Białej, inne w Bielsku. Ściąganie podatków też nie jest łatwym problemem. Po likwidacji zbytecznych urzędów i instytucji zyskamy dużo wolnych gmachów na szkoły i mieszkania.

Oficjalnie miasto Bielsko-Biała pojawiło się na administracyjnej mapie Polski w poniedziałek, 1 stycznia 1951.

***

Podczas pisania artykułu korzystałem m.in. z pracy Marka Paździory „Odbudowa i tworzenie polskich władz administracyjnych i samorządowych na obszarze województwa śląsko-dąbrowskiego”, książki Bogusława Hojnackiego „Beskidzkie echa wolności” oraz archiwalnych roczników „Trybuny Robotniczej”.

Marek Żuliński

Foto: Bielsko i Biała na austriackiej mapie z połowy XIX w.