Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej bierze się za przebudowę ruchliwego skrzyżowania al. Andersa z ul. Bora-Komorowskiego i Partyzantów. Przy wylocie w kierunku Szczyrku nie powstanie jednak ani dwupoziomowy węzeł drogowy, ani eliptyczne rondo turbinowe z tunelem na wzór węzła Hulanka. Nasz portal dotarł do futurystycznej wizji tego miejsca, którą przedstawiamy do dyskusji.

Decyzję o przebudowie skrzyżowania al. Andersa z ul. Bora-Komorowskiego i Partyzantów poprzedziła analiza techniczna funkcjonowania sygnalizacji świetlnej w tym miejscu. Według niej, „korekty geometryczne obecnego skrzyżowania oraz regulacja programu sygnalizacji świetlnej usprawnią ruch samochodowy do zadawalającego poziomu” - twierdzi zarządca drogi.

Więcej pasów do skrętu

Jakie zmiany czekają bielskich kierowców? Jak słyszymy w MZD, oprócz modyfikacji programu sygnalizacji świetlnej planuje się „poszerzenie pasów ruchu dla prawoskrętów, zmniejszenie powierzchni wysp dzielących, budowę pasa włączenia dla relacji w prawo z ul. Partyzantów w al. Andersa (na włączeniu do Andersa) oraz dopuszczenie z dwóch pasów ruchu relacji w lewo z Partyzantów na Andersa”. Wartość dokumentacji oszacowano wstępnie na 60 tys. zł.

To tyle odnośnie oficjalnych dokumentów i planów zarządcy drogi. Ale jest jeszcze futurystyczna wizja zakładająca przebudowę tego ruchliwego skrzyżowania w dwupoziomowy węzeł, do której dotarł nasz portal. Posługując się własną wyobraźnią oraz doświadczeniem zawodowym, przy pomocy programów komputerowych stworzył ją bielski inżynier z 40-letnim stażem pracy.

Futurystyczna wizja węzła

Nasz ekspert podkreśla, że jego pomysły „to jedynie szkice na częściowo nieaktualnych już mapach”. - Nie zawsze są one trafne, ale na pewno są i były zaproszeniem do dyskusji. Przynajmniej - tak zamierzałem - mówi. Jego zdaniem, skrzyżowania al. Andersa z ul. Bora Komorowskiego i Partyzantów nie można rozpatrywać jako „samego w sobie”. - Skrzyżowanie to jest małym fragmentem miejskiej komunikacji drogowej. Stanowi część zespołu ulic łączących drogi ekspresowe nr 1 i 52 - tłumaczy.

Inżynier dodaje, że arteria ta, to „bardzo specyficzna oś komunikacyjna zachodniej części miasta”, która obsługuje m.in. handel (Makro, Auchan, Gemini Park i Retail Park), duże osiedla mieszkaniowe (Wojska Polskiego, Beskidzkie, Karpackie i, poprzez przedłużenie ul. Bora-Komorowskiego, Złote Łany) oraz zapewnia dojazd do terenów rekreacyjnych na stoku Dębowca i Szyndzielni, a także do Szpitala Wojewódzkiego (oznakowany na skrzyżowaniu dojazd poprzez al. Armii Krajowej).

Płynność przejazdu dużym kosztem

Dlaczego, zdaniem naszego rozmówcy, na skrzyżowaniu należałoby zastosować dwupoziomowy węzeł drogowy lub eliptyczne rondo turbinowe z tunelem do złudzenia przypominające rozwiązanie zastosowane kilkanaście lat temu na Hulance? - Przedstawione rozwiązania zapewniają płynny i komfortowy, niekoniecznie całkowicie bezkolizyjny ruch pojazdów oraz pieszych i rowerzystów - słyszymy.

Płynność przejazdu to oczywisty efekt zmniejszenia emisyjności spalin (smog). Drugi poziom ruchu to dla pieszych bezpieczne przejście na drugą stronę. Ważnym czynnikiem jest też rozdział potoku pojazdów od ciągów pieszych. Dzięki temu kierujący mogą skupić się na jeździe i nie mają obaw jej zakłócenia np. przez wtargnięcie pieszego na jezdnię w nieoznakowanym miejscu. Istotną wadą rozwiązania, szczególnie na terenach miejskich, jest zajęcie znacznie większej powierzchni zabudowy.

Innym problemem są koszty. Budowa dwupoziomowego węzła lub ronda turbinowego z tunelem jest zadaniem wielokrotnie droższym niż obecne plany zarządcy dróg. Zgodnie z wolą eksperta, przedstawiamy je publicznie, zachęcając tym samym do otwartej dyskusji.

Bartłomiej Kawalec