Obecnie w kraju eksploatowanych jest ok. 90 autobusów elektrycznych oraz ok. 350 autobusów na gaz CNG, a kolejne ok. 180 pojazdów z napędem alternatywnym zamówiono. Według ekspertów, Polskę czeka autobusowa rewolucja. Z wyjątkiem Bielska-Białej.

Założenia polityki krajowej i ogólnoeuropejskiej ukierunkowane są na bezwzględne wdrażanie niskoemisyjnej komunikacji zbiorowej. Zgodnie z Programem E-bus: Polski Autobus Elektryczny, od 2023 roku w naszym kraju ma być produkowanych ok. 1 tys. autobusów elektrycznych rocznie, a według Polskiego Funduszu Rozwoju, w tym samym roku po polskich miastach ma się poruszać 1,5 tys. autobusów elektrycznych (ok. 13 proc. całego taboru w kraju).

Najbardziej popularny gaz ziemny

Na jednostki samorządu terytorialnego obowiązek rozwoju ekologicznego transportu nakłada Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Nakaz obejmuje ok. 80 gmin i powiatów o populacji przekraczającej 50 tys. mieszkańców. Wymagany udział autobusów zeroemisyjnych we flotach ma wynieść 5 proc. do 2021 i 30 proc. do 2028 roku.

Jak wynika z raportu „Paliwa alternatywne w komunikacji miejskiej”, przedstawionego podczas odbywającego się dzisiaj Polskiego Kongresu Paliw Alternatywnych, w perspektywie najbliższych 10 lat na ulice polskich miast ma wyjechać 3,5 tys. nowych autobusów na paliwa alternatywne.

Tymczasem, jak wynika z raportu, tylko w ok. 40 proc. jednostek samorządu terytorialnego, które podlegają nowym unormowaniom, tabory przedsiębiorstw świadczących usługi komunikacji miejskiej wyposażone są w jakiekolwiek pojazdy napędzane paliwami alternatywnymi. W niektórych są to pojedyncze egzemplarze. Najbardziej popularnym paliwem alternatywnym wciąż pozostaje sprężony gaz ziemny. Obecnie w dużych polskich miastach jest eksploatowanych ok. 420 autobusów napędzanych CNG (lub w najbliższym czasie zostanie włączone do eksploatacji), co stanowi 3,5 proc. wszystkich zarejestrowanych w Polsce autobusów komunikacji miejskiej.

Bielsko-Biała w tyle zmian

- Dobrą praktyką w tym zakresie jest warszawskie MPO, które we flocie 90 pojazdów użytkowych posiada 33 śmieciarki na CNG. Według przedsiębiorstwa, koszt zakupu paliwa jest o 40 proc. niższy niż w przypadku pojazdów ON. Tego typu pojazdy wpływają na ograniczenie smogu, a cichsza praca silnika na CNG jest bardziej przyjazna w zabudowie miejskiej - uważa Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

System wsparcia dla pozostałych paliw alternatywnych, w tym CNG, jest obecnie mniej promowany niż elektromobilność, jednak zdaniem ekspertów, ze względu na potencjalne koszty oraz zalety eksploatacyjne, rynek ten także będzie wzrastał, choć w mniejszym tempie niż autobusów elektrycznych. Stanie się tak m.in. dzięki zapowiadanej obniżce akcyzy na paliwa gazowe - czytamy w raporcie "Paliwa alternatywne w komunikacji miejskiej", który dostępny jest TUTAJ.

Tymczasem elektryczne autobusy nieprędko wyjadą na ulice Bielska-Białej - wynika z opinii prezydenta Jacka Krywulta, który jako elektryk dostrzega wiele niedoskonałości pojazdów „zeroemisyjnych”. Obecnie na ulicach miasta nie ma autobusów „zeroemisyjnych”. Są za to ostatnie sztuki kopcących i hałaśliwych Ikarusów - o czym szczegółowo piszemy w artykule Autobusy elektryczne nie dla Bielska-Białej.

bb