Wczorajszy mecz na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej zgromadził rekordową liczbę kibiców, którzy z wysokości trybun przyglądali się rywalizacji młodych piłkarzy z Anglii i Polski. Widowisko zabezpieczały znaczne siły policji, strażacy, Straż Miejska oraz inne jednostki komunalne. Jak poradziły sobie służby miejskie w tej nadzwyczajnej sytuacji?  

Kibice korzystali z autobusów MZK podstawionych przed stadion po zakończeniu spotkania, lecz części z nich nie wystarczyło cierpliwości, aby doczekać na odjazd. Ci wybrali podróż przygodnymi środkami komunikacji lub pieszą. Jeden z autobusów, który miał jechać do Wapienicy stał pusty. Czekający na odjazd pasażerowie innych autobusów żartowali, że tam nikt nie mieszka.

Ruch pieszych odbywał się płynnie w obu kierunkach od stadionu. Policja chwilę przed ostatnim gwizdkiem na boisku zablokowała ulicę Żywiecką. Po ok. 10 minutach od zakończenia meczu ruch samochodów został przywrócony. Na ulicy Krakowskiej tworzyły się korki porównywalne do tych w godzinach szczytu w normalny dzień, ale rozładowywały się w miarę płynnie (o przebiegu spotkania piszemy szczegółowo w artykule Polska-Anglia. Jednak bez niespodzianki w Bielsku-Białej! - galeria z meczu).