Jak wynika z analizy przygotowanej przez Miejski Zakład Komunikacyjny, nawet 38 tys. osób w Bielsku-Białej uprawnionych jest do podróżowania komunikacją miejską za darmo, a kolejnych 90 tys. osób posiada uprawnienia do ulgowych przejazdów. Wpływy ze sprzedaży biletów od lat utrzymują się na stałym poziomie, a MZK otrzymuje z Ratusza prawie maksymalną dotację.

Na majowej sesji Rady Miejskiej klub radnych Jacka Krywulta zwrócił się do władz miasta o wykonanie analizy skutków ewentualnego rozszerzenia grupy osób uprawnionych do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów komunikacją miejską (dodatkowo m.in. honorowi dawcy krwi, działacze opozycji antykomunistycznej, osoby represjonowane z powodów politycznych czy emeryci służb mundurowych po 60. roku życia). Szef klubu Adam Ruśniak pytał m.in. o wpływy ze sprzedaży biletów MZK oraz czy planowane jest rozszerzenie katalogu pasażerów z przywilejami przejazdowymi.

Wpływy ze sprzedaży biletów

Do pytań i wniosku radnego odniósł się teraz pisemnie wiceprezydent Lubomir Zawierucha, który poinformował, że w 2016 roku do kasy MZK ze sprzedaży biletów wpłynęło 25,28 mln zł, a rok temu 25,38 mln zł. W ciągu czterech miesięcy bieżącego roku wpływy wyniosły nieco ponad 8,7 mln zł. Jeśli utrzymają się na tym poziomie, to nazbiera się nieco ponad 26 mln zł.

Ile osób posiada prawo do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów? Z wyliczeń MZK (za pierwszą połowę 2015) wynika, że za darmo może podróżować nawet 38 tys. pasażerów (głównie są to mieszkańcy miasta), a ok. 91 tys. osób jest uprawnionych do jazdy z biletem ulgowym.

Analiza skutków finansowych wprowadzenia bezpłatnych lub ulgowych przejazdów dla grup społecznych wskazanych w interpelacji musi zostać poprzedzona zebraniem danych źródłowych z instytucji. - Wykonanie analiz wymaga czasu, ale odpowiednie działania zostaną podjęte przez służby MZK - informuje wiceprezydent Zawierucha.

Niebezpiecznie wysoki poziom dotacji

Z odpowiedzi urzędnika dowiadujemy się też, że w najbliższym czasie MZK nie planuje wprowadzenia prawa do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów dla wszystkich mieszkańców na wydzielonej linii lub liniach. Przewoźnik będzie chciał oszacować skutki finansowe takich rozwiązań. W tym celu konieczne jest sporządzenie bilansu pasażerów przewożonych obecnie na poszczególnych liniach.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, dotacje do samorządowego zakładu budżetowego, a takim jest MZK, nie mogę przekroczyć 50 proc. kosztów jego działalności. Dwa lata temu udział procentowy dotacji osiągnął poziom 45,51 proc, w 2017 roku 47,02 proc, a za cztery miesiące br. - 48,12 proc. - Wzrost ten jest wynikiem m.in. braku podwyżki cen biletów od maja 2012 roku oraz znaczącego wzrostu w tym okresie cen materiałów eksploatacyjnych, płac pracowników i innych kosztów.

Jak wyjaśnia zastępca prezydenta miasta, zbliżenie się do poziomu 50 proc. tego wskaźnika oznacza, że wyczerpały się możliwości wzrostu dofinansowania MZK poprzez większą dotację dla zakładu w celu pokrycia utraconych wpływów z biletów. Wzrost dofinansowania pojawi się z chwilą przekształcenia zakładu komunikacyjnego w spółkę prawa handlowego, ale to będzie możliwe dopiero po zakończeniu projektu współfinansowanego ze środków UE (zakup 50 nowych autobusów).

Bartłomiej Kawalec