Na ostatniej sesji bielskiej Rady Miejskiej przedstawiciele PiS zarzucali prezydentowi miasta, że za mało angażuje się w rządowy Program Mieszkanie Plus. Zdaniem Przemysława Drabka, wcześniejsze przystąpienie do programu dawało możliwość realizacji inwestycji bez dużego wkładu środków własnych. Teraz okazuje się, że gmina Bielsko-Biała zgłosiła do programu… jedną działkę, ale jeszcze nie otrzymała odpowiedzi z ministerstwa.

Jak wynika z informacji wiceprezydenta Waldemara Jędrusińskiego, obecnie na mieszkania komunalne czeka ok. 400 osób. Na koniec ub. roku w Bielsku-Białej było niespełna 500 pustostanów. Na ich remont gmina co roku przeznacza sporo pieniędzy.

Minister nie odpowiedział

- W ub. roku było to prawie 2,3 mln zł. W pierwszym półroczu bieżącego roku przekazaliśmy już na ten cel 2 mln zł. Za te środki zostało wyremontowanych bądź jest w trakcie remontu 126 pustostanów - powiedział portalowi Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Ratusza.

Zdaniem rzecznika, zasady przyznawania lokali komunalnych są inne niż wynajmu mieszkań w ramach Programu Mieszkanie Plus. - Nie łączyłbym zatem tych dwóch kwestii. Mówiąc w skrócie, lokale komunalne i mieszkania powstałe w ramach rządowego programu zaspokajają potrzeby mieszkaniowe innych środowisk - dodaje Ficoń.  

Bielski samorząd w lutym br. wyraził chęć przystąpienia do rządowego programu mieszkaniowego, lecz na razie Minister Infrastruktury nie odpowiedział na pismo bielszczan. Działka, którą miasto chce wnieść jako wkład własny gminy do spółki celowej w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego znajduje się w Wapienicy i ma powierzchnię ponad 1,6 ha. Przemysław Drabek, wiceprzewodniczący bielskiej Rady Miejskiej, a także kandydat PiS na prezydenta Bielska-Białej podkreśla, że właściwie na tym inicjatywa miasta się skończyła. - Obecnie, po naszych naciskach są teoretycznie podejmowane jakieś działania - tłumaczy.

Dziś nie byłoby kolejki?

Zdaniem naszego rozmówcy, miasto mogło wejść do Programu Mieszkanie Plus wcześniej i w sposób bardziej zdecydowany. - Widzę tu ewidentne zaniechanie Urzędu Miejskiego i prezydenta - wyjaśnia Drabek i przypomina, że przedstawiciele PiS w Radzie Miejskiej od wielu lat zwracają uwagę na pomijanie potrzeb mieszkalnictwa komunalnego przez prezydenta. - Począwszy od tego, że w każdym budżecie nie jest realizowany plan budowy lokali komunalnych. Musimy walczyć o zapisane kwoty, a nawet jeśli już zostaną ujęte w budżecie, to i tak plan nie jest realizowany - precyzuje wiceprzewodniczący.

Przemysław Drabek uważa, że gdyby miasto realizowało zaproponowany przez PiS wieloletni program budownictwa komunalnego jeszcze zanim powstały założenia rządowego Mieszkania Plus, to prawdopodobnie dziś nie byłoby kolejki osób oczekujących na lokale.

 - Jeżeli Bielsko-Biała ma się rozwijać, musi oferować tanie mieszkania. Jeśli ich nie będzie, to problemy miejscowych przedsiębiorców, którzy już teraz nie mogą znaleźć pracowników, przybiorą na sile - podkreśla Drabek. - Jeśli nie ma tanich mieszkań, to nie ma narzędzi, które pozwoliłyby ściągnąć pracowników i zatrzymać tych, którzy chcą wyjechać - przekonuje.  

Milion mieszkań z niskimi czynszami

Według kandydata PiS na prezydenta Bielska-Białej, wcześniejsze przystąpienie miasta do Programu Mieszkanie Plus dawało możliwość realizacji lokalowych inwestycji bez dużego wkładu z budżetu miasta. - Są gminy w Polsce, które zdecydowanie bardziej skorzystały z programu i już w tym roku oddano tam najemcom pierwsze mieszkania - podkreśla.

Rząd planuje, że w ciągu dziesięciu lat realizacji Programu Mieszkanie Plus uda się wybudować około 1 mln lokali na wynajem. Inwestycje prowadzone są przez spółkę Skarbu Państwa i BGK Nieruchomości. Wysokość czynszów nie będzie regulowana przez państwo, choć z założenia mają być one niższe niż na rynku nieruchomości. Obniżenie cen będzie możliwe dzięki projektowanej specustawie mieszkaniowej.

Anna Szafrańska