Mieszkańcy Bielska-Białej mają dość nieterminowego odbioru odpadów i kubły ze śmieciami coraz częściej lądują w lasach i przydrożnych rowach - uważa nasz Czytelnik. Zgłaszane reklamację nie przynoszą spodziewanego efektu, a wysokie temperatury potęgują problem smrodu. Zaległości w odbiorze śmieci SUEZ starał się nadrobić w niedzielę, ale skala problemu jest nadal bardzo duża.

- Czy ktoś mógłby się zainteresować co robi SUEZ? Dlaczego kierowcy jeżdżą w jakimś dziwnym harmonogramie, dlaczego odhaczone zostają terminy odbiorów pomimo późniejszych reklamacji i dlaczego nikt nic nie robi z tymi reklamacjami? Dlaczego dzwoniąc 17 sierpnia, dowiaduję się, że po moim telefonie z reklamacją 9 sierpnia śmieci zostały odebrane… 4 sierpnia - dziwi się Czytelniczka w liście do redakcji.

Małe miasta sobie radzą?

- Od roku jestem dumną mieszkanką Bielska-Białej, zakupiłam tutaj nieruchomość w malowniczej i pięknej lokalizacji. Polityki śmieciowej w całym kraju nigdy nie pojmowałam. Gdzie nie pojechało się na wakacje, tam zawsze była inna segregacja - chociaż turyści i tak zostawiali masę śmieci gdzie popadnie, zaśmiecając przybytek właścicieli pensjonatów - czytamy.

Dla byłej mieszkanki Kęt, gdzie dekadę temu wprowadzono darmowy odbiór posegregowanych śmieci, sytuacja w Bielsku-Białej jest niezrozumiała. - Pamiętam, jak wtedy zazdroszczono mi, że taka mała miejscowość odbiera segregowane śmieci i to bez opłat. Mówiono, że to możliwe, bo miasto jest małe i nie ma wielu mieszkańców, a logistycznie w dużym mieście tego dokonać by się nie udało.

Zalega szkło, a przyjeżdżają po papier

- Dekadę później wprowadzono obowiązkowy odbiór śmieci, kolejno segregację. Kęty - na tyle na ile mi jest znane - nigdy nie miały problemów (z odbiorem odpadów - przyp. red.). Jedyny problemem jest to, że nie ma w tym mieście prawdziwej sortowni i śmieci czekają na lepsze czasy. Teraz, będąc mieszkanką Bielska-Białej nie pojmuję co się dzieje. Zaczęło się od nieterminowego odbioru szkła - pisze dalej Czytelniczka, która „po pięciu dniach roboczych od deklarowanego terminu odbioru szkła zgłosiła reklamację”.

- Dziesięć dni później przyjechał wóz po odpady z papieru. Dziwne - papier akurat został w miarę w terminie odebrany. Zdziwienie moje było tym większe, że panowie ewidentnie czegoś szukali, zatrzymali się pod każdym domem i odnotowali. Szkło jednak nie zostało zabrane. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, ile razy papier jest wywożony. Według mojego harmonogramu, tylko raz - i to nie 17 sierpnia, ale 7 września.

Dane sprzeczne z logiką?

Autorka listu zadzwoniła ponownie do firmy SUEZ, chcąc upewnić się, czy jej zgłoszenie zostało dobrze zarejestrowane. - To, co jednak usłyszałam mnie poraziło. Dysponentka przekazała mi, że zgłosiłam brak odbioru 9 sierpnia, a SUEZ miał wywieźć szkło 3 sierpnia, co zrobił dzień później. Skomentowałam więc, że to jest nielogiczne, bo gdyby szkło było odebrane 4 sierpnia, to nie dzwoniłabym 9-ego, aby złożyć reklamację w imieniu dwóch ulic. Niestety, nie uzyskałam komentarza - pisze.

Czytelniczka, korzystając z okazji zapytała też, czy powinna spodziewać się odbioru papieru we wrześniu zgodnie z zadeklarowanym harmonogramem. - Czy już został odhaczony, tak jak szkło? Dowiedziałam się, że mogę wystawiać zgodnie z harmonogramem, ale nie wiedzą ani kiedy śmieci będą odbierane, ani co ich kierowcy robią i dlaczego w systemie mają sprzeczne z logiką dane - dziwi się bielszczanka.

Mieszkańcy wywożą do lasu

Kolejny list w sprawie nieterminowego odbioru odpadów otrzymaliśmy od mieszkańca okolic ul. Polnej. - Na zamieszkiwanej przeze mnie ulicy od 16 lipca nie były odbierane odpady mokre, czyli odpady po żywności i biodegradowalne. Powyższe dotyczy wszystkich mieszkańców tej ulicy. Proszę sobie wyobrazić, jaki smród unosi się z koszy i jak są one otoczone larwami i innym robactwem. Nie muszę chyba nadmieniać, że od kilku tygodni temperatura przekracza 30 stopni - pisze.

Zdaniem naszego Czytelnika, harmonogram przesłany przez firmę zajmującą się odbiorem odpadów nie jest realizowany. - Zgodnie z nim, kolejne odbiory odpadów z mojej ulicy miały odbyć się w dniu 30 lipca i 13 sierpnia jednak się nie odbyły. Proszę, błagam o pilną interwencję, bo to kwestia czasu, jak w Bielsku wybuchnie epidemia, tym bardziej, że mieszkańcy są już na tyle sfrustrowani, że przepełnione kosze wywożą do lasów i rowów przy mniej uczęszczanych drogach - czytamy.

SUEZ próbuje nadrabiać zaległości

Dla części mieszkańców wybawienie nadeszło przed weekendem, gdy śmieciarki odebrały tzw. pozostałości po segregacji oraz odpady „bio”. Dlaczego SUEZ ma opóźnienia? Tłumaczył to kilka dni temu Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. „Na już” SUEZ powinien zatrudnić dziesięciu kierowców. Z powodu braków kadrowych codziennie w bazie stoi bezczynnie kilka śmieciarek.

W minioną niedzielę firma odpowiedzialna za odbiór odpadów od bielszczan próbowała ratować sytuację i nadrobić zaległości. Jak czytamy na stronie spółki SUEZ, „w związku z zaległościami w odbiorze odpadów komunalnych informujemy, iż w najbliższą niedzielę, tj. 19 sierpnia będziemy realizować zaległe rejony”. Z jakim efektem? Czekamy na informacje od Czytelników.

Bartłomiej Kawalec