Narciarz jadący z dużą prędkością jedną z ulic w Szczyrku wjechał wprost pod koła samochodu. Z relacji kierowcy wynika, że narciarz utracił przytomność. Kierujący pobiegł do pobliskich domów po pomoc. Kiedy wrócił, poszkodowanego nie było już na miejscu. Teraz poszukuje go policja.

Do tego niecodziennego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek, 14 stycznia około godz. 13.00 na ul. Zwalisko. 51-letni kierujący toyotą zatrzymał swój pojazd na widok zjeżdżającego z dużą prędkością narciarza. Mężczyzna nie zdołał jednak wyhamować i wjechał wprost pod koła samochodu. Poszkodowany z impetem wpadł pod podwozie auta.

Z relacji kierującego wynika, że narciarz najprawdopodobniej utracił przytomność, gdyż nie mógł z nim nawiązać kontaktu słownego. Pobiegł do pobliskich domów po pomoc. Kiedy po kilku minutach wrócił, poszkodowanego narciarza nie było na miejscu zdarzenia. Kierowca sprawdził jeszcze dokładnie okolice w obrębie około 50 m, lecz nie napotkał poszkodowanego.

Policja prosi świadków tego zdarzenia, a w szczególności poszkodowanego narciarza, o kontakt z KMP w Bielsku-Białej przy ul. Wapiennej 45, tel. 33 8121260.

bb

Foto: Policja