Jeśli w ostatniej chwili nie dojdzie do przełomu, to sytuacja w bielskiej oświacie stanie się dramatyczna. W Bielsku-Białej strajkować mają wszystkie szkoły ponadgimnazjalne i - z jednym wyjątkiem - wszystkie podstawówki. Zamknięte mogą być też 24 z 43 przedszkoli prowadzonych przez miasto. Miejski Zarząd Oświaty nie mógł zaproponować żadnych zajęć lub innej zorganizowanej opieki nad dziećmi ze względów prawnych i organizacyjnych.

Według danych przedstawianych portalowi w bielskim oddziale Związku Nauczycielstwa Polskiego, w Bielsku-Białej do strajku przystąpią 73 placówki oświatowe (a nie 82, jak początkowo informowano). - Będzie to 28 przedszkoli, 22 szkoły podstawowe i 23 szkoły średnie - wylicza prezes oddziału Gabriela Herzyk. ZNP nie podaje wykazu placówek, które planują przystąpić do strajku.

Wśród szkół jeden wyjątek

Inne liczby przedstawiono portalowi w Miejskim Zarządzie Oświaty w Bielsku-Białej, który w czwartek i piątek pytał dyrekcje szkół prowadzonych przez samorząd o sytuację w tych placówkach. Według MZO, chęć strajku zadeklarowało 65 z 89 placówek oświatowych prowadzonych przez miasto. Dane MZO i ZNP różnią się zasadniczo ze względu na odmienną metodologię liczenia.

MZO bierze pod uwagę tzw. etaty dyrektorskie. Np. w przypadku Zespołu Szkół Elektronicznych, Elektrycznych i Mechanicznych przy Słowackiego na jednego dyrektora przypadają dwie placówki (technikum i szkoła branżowa). Natomiast ZNP liczy placówki, stąd rozbieżność w informacji o liczbie strajkujących szkół. Jak dowiedział się portal, strajkować mają wszystkie szkoły ponadgimnazjalne w Bielsku-Białej i - z jednym wyjątkiem - wszystkie podstawówki. To łącznie 38 placówek oświatowych.

Wśród przedszkoli zamknięte mają być 24 z 43 placówek prowadzonych przez miasto, a także trzy z siedmiu placówek opiekuńczo-wychowawczych. - Które szkoły i przedszkola przystąpią ostatecznie do strajku okaże się dopiero w poniedziałek rano - zastrzega Janusz Kaps, p.o. dyrektora MZO. Również w MZO nie udostępniono nam dokładnego wykazu placówek, które zamierzają strajkować. Rodzice dzieci, które nie ukończyły 8. roku życia mogą ubiegać się o tzw. zasiłek opiekuńczy z uwagi na nieprzewidziane zamknięcie szkoły lub przedszkola - pisaliśmy w artykule Ponad 70 proc. bielskich szkół chce strajkować. Co z uczniami?

Rodzice muszą sobie radzić

Poza komunikatem prezydenta Jarosława Klimaszewskiego, w którym zezwolił urzędnikom i pracownikom jednostek miejskich na przyjście do pracy z dziećmi oraz zaapelował - w miarę możliwości - o to samo do przedsiębiorców, miasto nie zaplanowało żadnych zajęć lub innej zorganizowanej opieki nad dziećmi, tłumacząc się kwestiami prawnymi i organizacyjnymi. W poniedziałek rano rodzice będą musieli na bieżąco reagować na sytuację w szkole lub przedszkolu, do której uczęszczają ich dzieci. Zob. nasz artykuł Urzędnicy mogą przyjść do pracy z dziećmi. Które szkoły strajkują?

Inaczej jest m.in. w Sosnowcu, gdzie władze przygotowały darmowe zajęcia kulturalne oraz sportowe dla dzieci (organizowany ma być nawet transport dla młodzieży). Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie najmłodsi mają zwiedzać m.in. ogród zoologiczny. Warszawa jeszcze przed weekendem uruchomiła specjalną stronę internetową, na której rodzice mogą sprawdzić, które placówki strajkują. Znajdą tam także informacje, gdzie oferowane są bezpłatne zajęcia dla dzieci (domy kultury, biblioteki, ośrodki sportu). Zob. nasz artykuł Odpowiedź na strajk. "Parasol" przyjmie dzieci, które nie mają opieki.

Portal był dziś rano w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej przy ul. Sterniczej. W szkole przed godz. 8.00 zameldowali się nauczyciele, aby podpisać listę obecności. - Walczymy o godność polskiego nauczyciela - mówią zdesperowani pedagodzy. O sytuacji w tej szkole piszemy szczegółowo w artykule "Protestujemy, bo chcemy uczyć. Prosimy, zrozumcie nas” - apeluje ZNP.

Bartłomiej Kawalec