Jeszcze dziesięć lat temu w zabytkowym pałacyku mieściła się włoska restauracja, a z kortów tenisowych korzystali zawodnicy KKS Kolejarz. Potem samorząd wpadł na pomysł, by "ustabilizować sytuację nieruchomości" i wynająć ją w całości tylko jednemu podmiotowi. W efekcie dziś zabytkowy pawilon zaczyna się sypać, a korty tenisowe porośnięte są chwastami.

Pawilon sportowy powstał w 1928 roku według projektu Alfreda Wiedermanna. Pałacyk z kortami były w przeszłości areną wielu prestiżowych zawodów, ale - co doskonale widać na najnowszych fotografiach - okres świetności ma już dawno za sobą. Obiekty sportowe i przylegający do nich budynek od kilku lat stoją puste i popadają w coraz większą ruinę. Miasto, które jest właścicielem nieruchomości, od 2015 roku pięciokrotnie próbowało je wydzierżawić lub sprzedać - początkowo za 3,5 mln zł, potem cenę obniżono o 900 tys. zł.

Sprzedaż, dzierżawa, centrum dla seniorów...

Aktualne zdjęcia terenów na których jeszcze dzisięć lat temu mieściła się włoska restauracja, a z kortów do 2014 roku korzystał KKS Kolejarz zamieścił w mediach społecznościowych Paweł Miech z Partii Razem Podbeskidzie. Widzimy na nich jak od strony obiektów sportowych postępuje degradacja fasady pałacyku, a jego elewacja z każdym rokiem coraz bardziej pomazana jest sprayem. Arena dawnych zmagań tenisistów porośnięta jest zielskiem i przypomina raczej bujną łąkę niż korty tenisowe.

- Bardzo smutne i niepokojące jest to, że miasto przez tak długi czas nie potrafi zadbać o tak atrakcyjny, zabytkowy obiekt położony w dogodnej lokalizacji w centrum miasta. Teren dawnych kortów i pałacyk miał być już sprzedawany, dzierżawiony, a potem w pałacyku miało powstać centrum informacyjno-integracyjne dla seniorów - ubolewa nad stanem tej perełki architektury autor fotografii.

- Powstaje pytanie czy nie umiejętność zagopodarowania budynku wynika z nieudolności władz miasta czy z braku woli? Jeśli urzędnicy nie mają pomysłu na to, co zrobić z tym problemem może warto zapytać mieszkańców i np. zorganizować konsultacje w tej kwestii? Być może mieszkańcy Bielska-Białej będą mieli pomysły na to, co zrobić z pałacykiem i terenem po kortach tenisowych - zastanawia się Paweł Miech.

Wrócili do pierwotnej koncepcji

Ale kolejna idea na wykorzystanie zabytku pojawiła się w lipcu 2018. - Rozpatrywany jest projekt, by w budynku przy ul. Partyzantów zlokalizować Centrum Edukacji Ekologicznej w ramach projektu „Rewitalizacja miejskich systemów nadbrzeżnych wraz z utworzeniem Centrum Edukacji Ekologicznej w mieście Bielsko-Biała”. Odrestaurowanie obiektu mogłoby zostać współfinansowane ze środków europejskich - pisaliśmy rok temu w artykule Pięć razy próbowali sprzedać zabytek. Teraz mają nowy pomysł.

Wczoraj poprosiliśmy w bielskim magistracie o informację na jakim etapie znajdują się plany związane z utworzeniem CEE w pałacyku przy Partyzantów. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że z pomysłu się... wycofano. - Centrum Edukacji Ekologicznej planowane jest w zabytkowym budynku po byłym przedszkolu przy ul. Grotowej - mówią urzędnicy, ale nie wyjaśniają z jakiego powodu porzucono plany przedstawione przez władze Bielska-Białej. Nowego pomysłu na wykorzystanie pałacyku z kortami jak na razie nie ma.

Bartłomiej Kawalec