Rynek kart płatniczych w Polsce ciągle „rośnie”. W obiegu jest już ponad 40 milionów „plastikowych pieniędzy”. Wybór kart z reguły ogranicza się do dwóch operatorów - gigantów Visa i MasterCard. Choć subtelne, to są między nimi różnice, na które uwagę powinni zwrócić przede wszystkim ci, którzy chcą płacić kartą za granicą.

Kochamy płatności bezgotówkowe

Gotówka w portfelu w wielu sytuacjach ciągle jest niezastąpiona, mimo to coraz bardziej docenia się wygodę korzystania z płatności bezgotówkowych. Polska, o czym nie wszyscy wiedzą, należy do krajów, w których wszelkie nowości w branży są wdrażane najszybciej. A posiadacze kont bankowych jak szybko pokochali płatności zbliżeniowe, tak samo chętnie przestawiają się na przykład na możliwość dokonywania płatności za pomocą swojego smartfona. Polacy nie boją się korzystać z nowinek, lecz z marszu przyswajają je dla własnej wygody.

Ogromną większość „plastików”, bo prawie 80 proc., stanowią karty debetowe. Niespełna 15 proc. to karty kredytowe, a pozostałe to karty przedpłacone. Większość kart (prawie 34 miliony) umożliwia już dokonywanie płatności zbliżeniowych.

Choć posiadacze kont idą z duchem czasu, to nie zawsze wiedzą, jakiej organizacji kartę trzymają w portfelu. I z reguły nie ma potrzeby, by nad tym się zbytnio rozwodzić, gdyż różnice nie są wielkie. Ale zyskują na znaczeniu wtedy, gdy wyjeżdżamy za granicę i nie chcielibyśmy, by korzystanie z karty wiązało się z dodatkowymi kosztami.

Konkurencja

Polski rynek kart płatniczych jest podzielony głównie przez dwie organizacje bankowe - Visa i MasterCard. W dużo mniejszym stopniu obecne są w obiegu karty m.in. American Express, Diners Club czy UnionPay.

Skupmy się na kartach tych „wydawców”, z których korzysta większość z nas. Visa, organizacja zrzeszająca banki, została powołana do życia w 1958 roku. Konkurencyjną MasterCard stworzono osiem lat później. Obie organizacje podkreślają odrębność i zalety własnych kart, stawiając na potężne kampanie reklamowe. Zarabiają dzięki prowizjom od każdej transakcji pobieranym od agentów rozliczeniowych. Jednak to od oferty danego banku zależy, czy używanie karty Visa bądź MasterCard będzie się nam kojarzyć ze znaczącymi prowizjami.

Wiele ofert jest skonstruowanych tak, że samo uzyskanie karty i większość operacji przeprowadzana za jej pomocą wydaje się darmowa. Warto więc przede wszystkim skupić się na prowizjach pobieranych przez bank, a nie samych różnicach między Visą a MasterCard, gdyż przy codziennym korzystaniu z kart obu organizacji nie odczujemy żadnej różnicy.

Przewalutowanie i prowizja

Inaczej ma się sprawa z korzystaniem z kart podczas zagranicznych wojaży. Tu już warto wiedzieć, która karta w naszym przypadku będzie lepszym wyborem. Wiele osób korzysta z kart obu organizacji, co daje pełen komfort wyboru najbardziej korzystnych opcji. Poszukajmy więc odpowiedzi na pytanie: Visa czy Mastercard?

Różnice w korzystaniu z karty za granicą tkwią - po pierwsze - w przewalutowaniu. W przypadku MasterCard w strefie euro nasze operacje są przeliczane tylko raz - z euro na złoty. Podobnie jest z dolarami. Korzystanie z karty MasterCard może być obarczone dużo większymi kosztami, jeśli jesteśmy w kraju spoza strefy euro, choćby w Chorwacji. Mamy wtedy do czynienia z podwójnym przewalutowaniem. Najpierw kuny są przeliczane na euro, a potem euro na złoty. Przeliczanie z euro na złoty odbywa się zgodnie z kursem banku, a nie - mającej korzystniejszy dla klienta kurs -organizacji płatniczej.

Visa z kolei każdą walutę przelicza na złoty wedle własnego kursu, korzystniejszego od tego bankowego. W przypadku kart tej organizacji unikniemy więc podwójnego przewalutowania. Jednak ostatecznie to, czy używanie karty Visa za granicą będzie tańsze i tak zależy od danego banku! Kluczem są tu bowiem prowizje, których zażyczy sobie bank. W niektórych przypadkach mogą być tak wysokie, że posługiwanie się teoretycznie tańszą kartą Visa będzie droższe...

Mieć alternatywę

Korzystanie za granicą z kart ma więc niemało znaczących haczyków. Warto mieć więc dwie karty w portfelu. Przed wyjazdem warto ponadto rozeznać się w ofertach banków i prowizjach, jakie stosują przy korzystaniu z karty w innych krajach, gdyż mogą wynieść nawet 8 proc. Bez trudu znajdziemy w naszym banku tabelę opłat i prowizji, a do dyspozycji mamy też pracowników banku.

Alternatywą dla tych, którzy dużo i często wydają na zagranicznych wojażach mogą być karty walutowe i wielowalutowe. Banki często prowadzą je, nie pobierając opłat, choć odbijają to sobie na prowizjach przy wypłatach lub płatnościach. Jednak udając się za granicę czy też w bardziej odludne rejony naszego kraju, dobrze mieć - oprócz plastikowego pieniądza - żelazną kwotę w tradycyjnej gotówce.

Artykuł sponsorowany