Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej rozpatrywał dziś sprawę ekstradycji Rosjanina Jarosława Aleksiejewa, którego wydania domagają się władze Federacji Rosyjskiej. Podejrzany ścigany międzynarodowym listem gończym pod zarzutem defraudacji 2,4 mld rubli (około 144 mln zł) został na początku tego roku zatrzymany przez Straż Graniczną w pociągu w Zebrzydowicach.

Jarosław Aleksiejew został zaocznie aresztowany przez moskiewski sąd pod zarzutem defraudacji 2,4 mld rubli na szkodę Probiznesbanku, którego był wiceprezesem. Zdaniem władz rosyjskich, on i jego dwaj wspólnicy w latach 2014-15 udzielali kredytów fikcyjnym firmom. W sierpniu 2015 Probiznesbank stracił licencję, po czym został uznany za bankruta. Domniemani wspólnicy Aleksiejewa przebywają obecnie w USA.

W sprawie pojawiło się wiele wątków i znaków zapytania podejmowanych m.in. przez ogólnopolskie media oraz obrońców Rosjanina, w tym planowana współpraca banku z rosyjskim opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym, a także częste w Rosji przejęcia prywatnych firm pod różnymi pretekstami przez grupy związane z władzą. Zadaniem bielskiego sądu nie jest jednak ocena tych argumentów, lecz decyzja o ewentualnej ekstradycji podejrzanego do Rosji, gdzie miałby odbyć się jego właściwy proces.

Prokuratura jest zdania, że zarzuty dotyczą przestępstwa pospolitego w całości popełnionego na terenie Federacji Rosyjskiej, a nie mającego charakteru politycznego. W jej ocenie przekazanie byłego bankiera stronie rosyjskiej jest właściwe. Innego zdania są obrońcy podejrzanego. Powołując się na publikacje prasowe, opinie ekspertów i raporty organizacji broniących praw człowieka argumentują, że Aleksiejew nie może liczyć w Rosji na uczciwy proces i de facto został już skazany, a pod znakiem zapytania stoi tylko wysokość wyroku i to czy będzie poddany torturom lub podczas procesu zostanie pozbawiony życia w tajemniczych okolicznościach.

Nie bez znaczenia według adwokatów jest to, że podejrzany jest Świadkiem Jehowy, a władze rosyjskie uważają wiernych tego związku wyznaniowego za ekstremistów. Zdaniem obrony, za sam fakt aktywnego uczestnictwa w tej grupie religijnej wyznawcy skazywani są na kary wieloletniego więzienia.

Bielski sąd okręgowy zapoznał się z argumentami obu stron. Podejrzany zabrał głos w języku polskim, którego nauczył się w ciągu ostatnich kilku miesięcy pobytu w naszym kraju. Postanowienia o ekstradycji lub odmowie przekazania podejrzanego stronie rosyjskiej ma zapaść na kolejnej rozprawie - 24 września 2019. Jarosław Aleksiejew odpowiada przed sądem z wolnej stopy - znajduje się pod nadzorem policji (obrona zezwoliła na publikację wizerunku podejrzanego).

Tekst i foto: Piotr Bieniecki