Szczegóły zabójstwa, którego miał dokonać 35-letni mieszkaniec Bielska-Białej wstrząsnęły opinią publiczną. Bulwersują okoliczności barbarzyńskiego czynu, ale także próby wprowadzania w błąd opinii publicznej i zacierania śladów przez sprawcę. Wiele osób zastanawia się, dlaczego doszło do tej zbrodni.

Z dotychczas zebranych dowodów w tej bulwersującej sprawie wynika, że do zabóstwa Izabeli Sz. doszło w mieszkaniu, które powinno być oazą spokoju i stanowić azyl bezpieczeństwa. Sprawca miał później owinąć ciało w worek foliowy, wynieść je do bagażnika, pokonać 90 km i porzucić w lesie w gminie Siewierz. Następnie wrócił do mieszkania, poinformował policję o zniknięciu żony w szóstym miesiącu ciąży oraz umieścił ogłoszenie na koncie społecznościowym, gdzie prosił o wsparcie w poszukiwaniach.

Mężczyzna został zatrzymany przez policję jeszcze w sobotę i przesłuchany. Przyznał się do jednego z dwóch postawionych mu zarzutów - zabójstwa. Wczoraj bielski sąd zdecydował o aresztowaniu podejrzanego. Mężczyźnie grozi dożywocie (piszemy o tym w artykule Przyznał się do zabójstwa ciężarnej żony. Jest wniosek o areszt).

Niemal codziennie media informują o morderstwach, pobiciach, włamaniach. Otwieramy gazetę, portal czy telewizor, aby dowiedzieć się, że ktoś zabił, okradł, miał wypadek, dokonał tego czy innego czynu zabronionego. Tak bardzo newsy kryminalne weszły w krwiobieg naszego życia publicznego, że często przechodzimy obok tego obojętnie w myśl zasady - „Nas to nie dotyczy".

Lecz nagle okazuje się, że krzywda dzieje się koło nas. Widząc ją w sąsiedztwie, nie powinniśmy być obojętni. W Bielsku-Białej wydarzyła się ogromna tragedia. Wymiar sprawiedliwości wymierzy właściwą karę. Pamiętajmy jednak, że to nie tylko tragedia dwóch osób: nie żyje dobra, miła i pomocna, jak wspominają ją znajomi, kobieta, ale także niewinne dziecko. To dramat tych, którzy zostali. Rodzin pogrążonych w rozpaczy, przyjaciół, którzy nie mogą wyjść z szoku. Nie ma słów, aby wyrazić ból i smutek.

KGO