Wstrzymane prace projektowe nad BDI. Długie oczekiwanie w sądzie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie prowadzi obecnie żadnych prac projektowych nad opracowaniem koncepcji programowej dla Beskidzkiej Drogi Integracyjnej - dowiedział się nasz portal. Powodem jest brak prawomocnej decyzji środowiskowej wydanej w 2016 roku i zaskarżonej do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego w Warszawie. Jeszcze niedawno przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury w odpowiedzi na interpelacje poselskie zapewniali, że dla BDI realizowane są „prace przygotowawcze”.
Według planów, BDI przebiegać będzie przez obszar Bielska-Białej, Kęt, Andrychowa, Wadowic, Kalwarii Zebrzydowskiej do Głogoczowa. Droga o wysokich parametrach technicznych ma odciążyć ruch z istniejącej drogi DK 52, której ukształtowanie geometryczne wpływa negatywnie na poziom bezpieczeństwa ruchu. Droga kształtowana przez dziesiątki lat obecnie nie odpowiada oczekiwaniom użytkowników. Również jej parametry techniczne nie są adekwatne do roli w układzie drogowym kraju.
Kompilacja dwóch wariantów
Przyjęta do realizacja nowa trasa to kompilacja wariantów nr I i II. BDI na odcinku od 0,55 do 44,5 km budowana będzie zgodnie z wariantem nr I, a od 47,5 do 64,5 km według wariantu II. Fragment od 44,5 do 47,5 km w obu wariantach jest identyczny. W ramach budowy zainstalowane zostaną ekrany akustyczne o łącznej długości ok. 38,2 km (ponad 26,5 tys. m pochłaniających i ponad 11,6 tys. m odbijających).
Do wyburzenia przewidziano ok. 270 budynków mieszkalnych i ponad drugie tyle obiektów innego typu. Wybudowanych zostanie czternaście węzłów (m.in. w Kozach, Kętach, Bulowicach, Andrychowie, Inwałdzie czy Wadowicach), 40 mostów, 95 wiaduktów, 31 przepustów oraz liczne przejścia dla zwierząt. Przyszła droga na Kraków rozpoczyna się na obszarze projektowanego węzła „Suchy Potok” w Bielsku-Białej, który zostanie rozbudowany do węzła bezkolizyjnego (czytaj TUTAJ).
Dalej droga pobiegnie w kierunku wschodnim (realizowany będzie wariant nr I - kolor zielony na zdjęciu powyżej), przecinając ul. Saską, a następnie skieruje się na północ do granic miasta i gminy Kozy - w tym miejscu przewidziany jest wiadukt nad Krzemionki. Następnie budowana BDI wkroczy do Kóz.
Kolejno trasa pobiegnie w terenie niezabudowanym przez pola, zmierzając w kierunku północno-wschodnim. Przetnie potok Pisarzówkę i Kozówkę oraz ul. Nadrzeczną i Przecznią, gdzie został zaprojektowany węzeł drogowy „Kozy”. Dalej droga zmierza w kierunku wschodnim. przecinając dolinę potoku Czerwonki i innych cieków bez nazwy, zbliżając się do granicy gmin Kozy i Kęty. W ramach przyjętego wariantu planuje się budowę MOP (miejsca obsługi podróżnych) w Kobiernicach.
Długie oczekiwanie w sądzie
Dla opracowanego wariantu BDI w 2016 roku wydana została decyzja środowiskowa, która w połowie 2018 roku została podtrzymana przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Następnie tę decyzję zaskarżyły do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie trzy podmioty (m.in. gmina Wadowice, która po zmianie burmistrza się z niej wycofała). Pomimo upływu ponad roku nadal nie wyznaczony został termin pierwszej rozprawy.
Jeden z naszych Czytelników zwrócił się z wnioskiem do GDDKiA w Krakowie o udostępnienie w trybie informacji publicznej aktualnego stanu prac przygotowawczych dla BDI. W odpowiedzi zastępca dyrektora oddziału poinformował, że do czasu uprawomocnienia się decyzji środowiskowej „nie są prowadzone żadne prace projektowe związane z opracowaniem dokumentacji w studium koncepcji programowej”.
Bartłomiej Kawalec
Oceń artykuł:
18 54Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 33
Poza tym była premier wpisała BDI (S52) do programu budowy dróg krajowych. Pomijam oczywiście że to była hipokryzja przed wyborami, niemniej fakt jej wpisania pozostał
Kategoria GP była planowana dla BDI w 2014 roku, obecnie ta droga ma według decyzji środowiskowej i rozporządzenia kategorię S. Powołujesz się cały czas na nieaktualne informacje.
Tak przy okazji, podawana przez Ciebie prędkość projektowa to co innego niż prędkość dopuszczalna. To są zupełnie inne czynniki, niemające ze sobą nic wspólnego. Prędkość projektowa to co innego niż prędkość miarodajna, a to też co innego niż prędkość dopuszczalna. Dla przykładu: ekspresowa obwodnica B-B również ma prędkość projektową 80 km/h, a prędkość dopuszczalna to 120 km/h.
Bo z mapki wynika, że BDI przez większość lasu (ok. 1,5 km) pójdzie śladem obecnej DP 1818 K (ul. Żeromskiego), czy na tym odcinku będą biegły obok siebie?
Alternatywą jest wyremontowanie kolei, rewitalizacja odcinka do Kalwarii jest 10-12 razy tańsza niż budową BDI, która będzie opóźniana celowo. Niestety póki co strona Małopolska zrewitalizuje odcinek 117, Andrychów-Wadowice póki co. Odcinek Andrychów - Kozy granica woj. to dopiero III etap pracy a po naszej stronie Śląsk milczy i tu państwo powinno zadziałać aby pomóc samorządom Sląska i Małopolski aby Podbeskidzie miało łatwiejszy i szybszy, atrakcyjne cenowo, dojazd koleją do Krakowa, bo o BDI trzeba zapomnieć będzie torpedowana z wielu względów. O czym już jest artykuł powyżej...
No przecież GDOŚ podtrzymując w 2018 r. decyzję środowiskową automatycznie potwierdził, że decyzja jest ostateczna i podlega wykonaniu (decyzja administracyjna nie jest prawomocna tylko ostateczna dla przypomnienia panu z-cy dyrektora).
Ciekawie wygląda to w korelacji z drogą S1. Tam jeszcze nie ma rozstrzygnięcia odwołania przez GDOŚ a prace trwają.
Ciekawe czy pan radny O_01 jest dumny ze swojej partii i jej dbałość o ten teren.
Klauzula informacyjna ›