Już po raz dwunasty na ulicach Bielska-Białej pojawili się dziś Motomikołaje. Dziś po godz. 12 motocykliści w przebraniach mikołajkowych w ciszy i zadumie dotarli do Domu Dziecka przy ul. Pocztowej, aby przekazać najmłodszym prezenty.

Tym razem nie było radosnych okrzyków i charakterystycznego dla motorów hałasu. W związku z tragedią, która miała miejsce przed kilkoma dniami w Szczyrku, zarząd Stowarzyszenia Motomikołaje Bielsko-Biała podjął decyzję o przejeździe uczestników akcji do Domu Dziecka w ciszy i skupieniu.

- W związku z niewyobrażalną tragedią, która dotknęła Kasię, wychowawczynię z placówki, do której jedziemy, nasza niedzielna wizyta w Domu Dziecka odbędzie się w atmosferze spokoju i zadumy na „cichych wydechach”. Do naklejek mikołajowych będziemy rozdawać czarne wstążki, które można przypiąć do kurtek - zapowiedziało wcześniej stowarzyszenie.

Akcja tradycyjnie spotyka się z ciepłym przyjęciem bielszczan, którzy dokładają swoją cegiełkę do prezentów dla podopiecznych Domu Dziecka. W tym roku Motomikołaje pojawili się w Gemini Park 8 listopada i byli tam obecni przez miesiąc. Dzisiaj odbył się uroczysty finał wydarzenia, w którym uczestniczyło 235 motocykli. Jego uczestnicy w przebraniach mikołajkowych w południe wyjechali spod galerii w kierunku Domu Dziecka w Cygańskim Lesie.

KGO

Foto: Artur Jarczok