Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej poinformowała dzisiaj, że wybuch gazu w budynku mieszkalnym, do którego doszło w minioną środę w Szczyrku, ma związek z pracami budowlanymi, które były prowadzone przy ul. Leszczynowej. Dziś w Katowicach odbędą się sekcje zwłok czterech ofiar katastrofy.

W środę, 4 grudnia w wyniku wybuchu gazu zawalił się trzykondygnacyjny budynek mieszkalny w Szczyrku. Po wielogodzinnej akcji ratunkowej (zob. nasz artykuł Rośnie bilans tragedii w Szczyrku. W gruzach odnaleziono kolejne ciało - foto), ratownicy wyciągnęli spod gruzów osiem ciał. Zginęła wielopokoleniowa rodzina: 60-letni Józef Kaim wraz z żoną Jolantą oraz ich wnuk - 10-letni Szymon. 39-letni siostrzeniec Wojciech wraz z żoną Anną i trójką dzieci: 10-letnią Michaliną, 6-letnią Marceliną i 3-letnim Stasiem.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej, która przyjęła, że przyczyną katastrofy było uszkodzenie gazociągu, które doprowadziło do wycieku gazu, a następnie do eksplozji. Prokuratura pracuje nad ustaleniem osób odpowiedzialnych i zakresu ich odpowiedzialności. W toku śledztwa zabezpieczono dokumentację administracyjną i techniczną inwestycji. Na miejscu zdarzenia nadal pracują biegli z zakresu fizykochemii, geologii i geodezji, budownictwa i gazownictwa

Dziś w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach odbędą się sekcje zwłok czterech ofiar katastrofy. Kolejne zaplanowano na jutro. Jak zapowiada prokuratura, w ciągu kilku dni od pobrania materiału genetycznego zostanie podana opinia w sprawie tożsamości ofiar.

bb