"Solidarność" chce limitów klientów w sklepach. Nowe zadania dla ochrony
NSZZ „Solidarność” apeluje do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, by wprowadzić limity osób przebywających jednocześnie w sklepie. Według propozycji związku zawodowego, w przypadków małych sklepów limit wynosiłby pięć osób, a w sklepach wielkopowierzchniowych 50 klientów.
W trosce o zdrowie klientów i pracowników NSZZ „Solidarność” zwróciło się do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, by wprowadzić limit klientów i dostawców przebywających w danym momencie w placówce. Zgodnie z propozycją związkowców, w przypadku małych sklepów limit ten wynosiłby pięć osób, w dyskontach do 20 klientów, a sklepach wielkopowierzchniowych 50 osób.
Jak mówi Marek Bogusz, przewodniczący podbeskidzkiej „Solidarności”, w ostatnich dniach przez sklepy przewijają się tysiące klientów. - W sklepach mamy ruch jak w okresie przedświątecznym. W Bielsku-Białej nie mamy takiej ilości ognisk koronawirusa, jak w Warszawie, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dlatego apelujemy o zmniejszenie liczby klientów w placówkach. W małych sklepach zapanowanie nad liczbą klientów nie będzie trudne, w dyskontach i dużych placówkach najczęściej występuje ochrona, która będzie mogła zadbać o przestrzeganie zasad - słyszymy.
bak
Na zdjęciu: sobotnia kolejka przed sklepem na osiedlu Karpackim
Oceń artykuł:
26 37Komentarze 20
Większość sklepów w unii europejskiej jest w niedzielę zamknięte a małe sklepy mogą być otwarte jeżeli właściciel stanie za ladą a nie wykorzystuje pracownika także przestań się czepiać tych wolnych niedziel bo to już jest nudne !!!
Żart. Byłem, widziałem! Ekspedientka zabezpieczona w rękawice "jednorazowe" - chyba aż do zdarcia.
Przecież wprowadzenie takich ograniczeń spowoduje panikę i szturm na sklepy.
Związkowcy niech zajmą się swoją działalnością, a temat walki z epidemią niech zostawią służbom sanitarnym.
Klauzula informacyjna ›