W ostatnich dniach kolejka interesantów oczekujących na wejście do gmachu poczty głównej w Bielsku-Białej sięga nawet do byłych kin Apollo i Rialto. W spokojniejszych godzinach ogonek składający się z kilkudziesięciu osób, które stoją co metr lub dwa, ciągnie się do Restauracji Teatralnej. W kolejce na załatwienie sprawy trzeba spędzić wtedy około godziny. W grupach internetowych skupiających pracowników poczty wrze. Wdrożono już nowe zasady bezpieczeństwa listonoszy, ale szczególnie ta grupa pracowników czuje się zagrożona.

Niemałe nawet przed epidemią kolejki na bielskiej poczcie głównej przeniesiono ze względów bezpieczeństwa na zewnątrz, a czas pracy placówki skrócono. W dni powszednie jest czynna od 8 do 14 (w soboty od 9 do 12). Rozładowaniu zatorów nie sprzyja to, że według wielu kolejkowiczów listy polecone nie są teraz dostarczane przez listonoszy. Zamiast tego adresaci znajdują w skrzynkach awizo zmuszające ich do wizyt w gmachu przy ul. 1 Maja.

Większość z awizem w ręku

Kolejkowicze załatwiają różne sprawy: odbierają korespondencję, opłacają rachunki, jeszcze inni chcą nadać paczkę. Większość stoi jednak z awizem w ręku. Oczekujący wpuszczani są na pocztę pojedynczo. Poczta oddelegowała ochroniarzy do "wyłapywania" z kolejki osób stojących do mniej uczęszczanych okienek. Zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz nie widać, aby urzędnicy używali maseczek. W przypadku pracowników obsługujących zza szyby jest to zrozumiałe, ale osoby stające w odległości jednego metra od klientów mogłyby zostać w nie zaopatrzone.

W grupach internetowych skupiających pracowników poczty wrze. Z treści postów i komentarzy wynika, że Poczta Polska nie była przygotowana do epidemii. Urzędnikom mającym kontakt z klientami dopiero w drugiej połowie marca wypłacono po 50 zł na zakup środków do dezynfekcji i ochrony. Władze przedsiębiorstwa obiecały zaopatrzenie pracowników w niezbędne środki (płyny dezynfekcyjne, rękawiczki, maseczki), ale z postów wynika, że nie wszędzie docierają. Listonosze narzekają też na brak informacji o odbywających się kwarantannach lub opóźnienia w obiegu informacji.

Kolejnym ważnym problemem są procedury przekazywania korespondencji i przekazów pieniężnych, w praktyce uniemożliwiające zachowanie odpowiedniego dystansu do adresatów. W ostatnich dniach wdrożono już nowe zasady bezpieczeństwa dotyczące listonoszy, ale szczególnie ta grupa pracowników czuje się bardzo zagrożona.

Będą "bezpieczne koperty"

Sytuacji nie poprawia pora roku: rząd nie przesunął terminów składania zeznań podatkowych, masowo wysyłane są zwroty z podatków oraz decyzje w sprawach podatków od nieruchomości. O tej porze roku korespondencji poleconej zawsze jest kilkakrotnie więcej niż w pozostałych miesiącach. Rodzi to obawy, że tłumy przed pocztą, mimo odstępów między ludźmi stojącymi w kolejce, mogą sprzyjać rozprzestrzenianiu się epidemii. Podobnie, jak dostarczanie listów poleconych i innych przesyłek wymagających potwierdzenia odbioru.

Z biura prasowego Poczty Polskiej otrzymaliśmy zapewnienie, że przedsiębiorstwo na bieżąco dostosowuje się do sytuacji i jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektorem Sanitarnym oraz innymi służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Wdrażana jest uproszczona zasada doręczania przesyłek rejestrowanych. Listy polecone, paczki i przesyłki kurierskie (z wyłączeniem przesyłek z potwierdzeniem zwrotnym) można odebrać bez pokwitowania. Wystarczy okazanie z bezpiecznej odległości dowodu tożsamości. Listonosz spisze cztery ostatnie cyfry numeru dokumentu.

Poczta Polska poinformowała portal, że przekazy emerytalno-rentowe doręczane są na bieżąco i zapowiada stosowanie "bezpiecznych kopert". W przypadku osób objętych kwarantanną wprowadzono szczególne procedury. W placówkach przy każdym okienku może znajdować się jedna osoba. Oczekujący proszeni są o zachowywanie odległości 1,5 metra od innych osób. Do pracowników można podchodzić bliżej tylko w celu okazania dokumentów, na wyraźną prośbę.

Zakup maseczek i termometrów

Przedsiębiorstwo przeznaczyło dodatkowe środki na płyny dezynfekcyjne oraz rękawiczki dla pracowników eksploatacji. W pierwszej kolejności rozdysponowano je wśród listonoszy. W miarę możliwości i dostępności środków na rynku realizowane mają być potrzeby w innych komórkach organizacyjnych. Podjęto też decyzję o zakupie maseczek ochronnych i termometrów, które trafią m.in. do sortowni i placówek pocztowych.

W związku z dużą absencją skrócono czas funkcjonowania placówek do sześciu godzin. Poczty całodobowe pracują siedem dni w tygodniu od 8 do 20. Szczegółowe i bieżące informacje oraz godziny pracy poszczególnych placówek są publikowane na poczta-polska.pl.

Tekst i foto: Piotr Bieniecki