Tylko wczoraj blisko pół tysiąca zakażeń koronawirusem potwierdzono w województwie śląskim. Zła sytuacja epidemiologiczna ma związek z masowym testowaniem pracowników pięciu kopalń. Jak dowiedział się portal, żaden z zakażonych górników nie jest mieszkańcem Bielska-Białej. Od kilku tygodni na terenie działania bielskiego sanepidu obserwujemy spadek liczby osób objętych kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym.

Na terenie województwa śląskiego jest w tej chwili prawie 4,3 tys. osób, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem (we wtorek, 5 maja było 2,7 tys.). Liczba chorych notowanych przez wojewódzki sanepid rośnie lawinowo, bo od kilku dni na terenie śląskich kopalń trwa akcja przesiewowych testów wykonywanych u górników. Dotychczas wymazy pobrano od ponad 12 tys. osób. Liczba ta wzrośnie o kilka tysięcy, bo testy mają trwać do czwartku.

Ogniska choroby na Górnym Śląsku

Według danych Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, wśród potwierdzonych w ostatnich dniach nowych zakażeń w województwie śląskim jest blisko 800 górników i ponad 650 osób z ich rodzin. To w głównej mierze pracownicy pięciu kopalń: KWK Bobrek w Bytomiu, KWK ROW w Rybniku, KWK Pniówek w Pawłowicach, KWK Sośnica w Gliwicach i KWK Murcki-Staszic w Katowicach.

Jak dotąd, sytuacja epidemiologiczna na Górnym Śląsku nie ma wpływu na liczbę zakażeń koronawirusem w naszym mieście. Dotychczas nie potwierdzono choroby COVID-19 u żadnego mieszkańca Bielska-Białej pracującego w jednej z pięciu kopalń, które są obecnie największymi ogniskami choroby.

W ostatnich dniach stale maleje liczba osób objętych kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym na terenie działania Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej. Jak ta statystyka wyglądała na przestrzeni minionych tygodni? Bielski sanepid rozpoczął przedstawiać dobowe raporty w drugiej połowie marca. Wtedy pod nadzorem epidemiologicznym pozostawało 621 osób, a 134 objęte były kwarantanną (nałożoną decyzją administracyjną). W kolejnych tygodniach liczba ta rosła.

Skuteczność bielskich służb

Na początku kwietnia objętych nadzorem było ponad 1,4 tys. osób, a ponad 460 przebywało w kwarantannie. Od tamtego momentu następuje systematyczny spadek liczby osób podejrzanych o zakażenie koronawirusem, objętych nadzorem epidemiologicznym lub kwarantanną. W drugiej połowie kwietnia bielski sanepid miał 575 osób pod nadzorem , a 199 w kwarantannie. Wczoraj było to odpowiednio 422 i 119 osób.

Dotychczas służby sanitarne potwierdziły 102 przypadki zakażenia koronawirusem w Bielsku-Białej i powiecie bielskim. Byłaby ich o ok. połowę mniej, gdyby nie masowe zakażenia pensjonariuszy domu opieki w Czernichowie. Pacjenci, pozbawieniu dostatecznej opieki, trafiali m.in. do szpitala w Wilkowicach, gdzie potwierdzano u nich chorobę. W ten sposób byli raportowani przez bielski, a nie żywiecki sanepid, bo po zmianie rekomendacji przez GIS, przy informowaniu o kolejnych przypadkach bierze się pod uwagę miejsce przebywania chorego w chwili wykrycia zakażenia, a nie miejsce stałego pobytu.

Bartłomiej Kawalec