Prawdopodobnie przez trzy weekendy grudnia trwać będą tegoroczne Święta na Starówce. Bielskie Centrum Kultury prowadzi też rozmowy z artystami, którzy mają wystąpić podczas wieczoru sylwestrowego w Bielsku-Białej. Jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli, to bielszczanie będą bawić się na Rynku, a nie na placu Ratuszowym, jak miało to miejsce rok temu. - Sytuacja jest dynamiczna - przyznaje dyrektor BCK.

Zgodnie z decyzją prezydenta Jarosława Klimaszewskiego, BCK kontynuuje przygotowania do imprezy sylwestrowej, która w tym roku ma być kameralna. Rok temu, po wielu latach przerwy, na miejskiej imprezie zorganizowanej na placu Ratuszowym bawiło się ok. 4 tys. osób. Zamiast tradycyjnego pokazu fajerwerków przeprowadzono wtedy profesjonalny pokaz laserów.

Kameralna impreza sylwestrowa

- Sylwester w tym roku prawdopodobnie odbędzie się na Rynku i nie będzie to impreza masowa (do 999 osób - red.). Zostanie wydzielona specjalna strefa przed sceną, gdzie będzie obowiązek zasłaniania ust oraz dezynfekcji rąk - przedstawia plany Jerzy Pieszka, który jednak nie wyklucza, że ze względu na sytuację epidemiczną impreza może w ogóle nie dojść do skutku.

Na ten moment nie są znane szczegóły wydarzenia. - Jeszcze nie mamy podpisanych umów z artystami, ale prowadzimy rozmowy - zapewnia dyrektor BCK. Rok temu na scenie ustawionej przed budynkiem ratusza zagrali m.in. Mariusz Kalaga z zespołem, Psio Crew oraz Akurat. Nasz rozmówca dodaje, że w dniach 4-20 grudnia planowane są Święta na Starówce, które odbędą się w formule zbliżonej do zeszłorocznej.

Względy epidemiologiczne i ekonomiczne

Część imprez zaplanowanych w BCK jest odwoływana lub przesuwana na późniejszy termin. Jak wyjaśnia dyrektor Jerzy Pieszka, dotyczy to tylko tych wydarzeń, dla których ośrodek kultury wynajmuje salę. - Staramy się, aby imprezy organizowane przez nas dochodziły do skutku. Zawsze odbywają się zgodnie z obowiązującymi przepisami sanitarnymi.

- Bywa, że management artystów na 2-3 tygodnie przed terminem imprezy decyduje o jej przełożeniu. Wynika to z kilku powodów, nie tylko epidemiologicznych, ale również ekonomicznych. Sytuacja z pandemią koronawirusa jest dynamiczna - przyznaje dyrektor Pieszka.

Bartłomiej Kawalec